Cola
Cola

Kupcy twierdzą, że w boksach jest strasznie zimno. Kiedy w sobotę przyszli do pracy, w przejściu pomiędzy sklepikami leżało z pół metra śniegu. Zadaszenie nic nie dało. – Śnieg wpadał do pasażu poprzez gigantyczne otwory wejściowe oraz szczeliny wentylacyjne, znajdujące się pod dachem. Wszędzie było biało – powiedział nam Ryszard Steliga, jeden z handlowców. Kupcy pokazują przelane wodą ściany i zacieki na sufitach. Stopiony śnieg zmoczył pudełka z biżuterią i markowe spodnie. Pomiędzy boksami hula tak silny wiatr, że niektórzy handlowcy musieli przywiązać do straganów wyeksponowany towar. W poniedziałek Krzysztof Semik osłonił swoje dwa boksy kotarą, którą wyciął z plandeki auta. Po sygnałach kupców targowisko odwiedził Ryszard Ochryniak z firmy Voyage, która budowała pawilony. – Szukamy błędów. Sprawdzamy wszystkie elementy konstrukcji. Dodam, że pawilony wykonano zgodnie z projektem i sztuką budowlaną – zapewnił. Bazarem administrują Zakłady Techniki Komunalnej. Dyrektor Sławomir Zdrojewski przyznaje, że są tu przeciągi, które latem mogą być błogosławieństwem dla handlujących i klientów, ale trzeba znaleźć rozwiązanie na zimę, które nie zburzy ciekawej architektury obiektu. Prawdopodobnie nad otworami pod dachem pojawią się ruchome listwy, które będzie można zamykać w trakcie dużych opadów, a górna część otworów wejściowych zostanie zabudowana przezroczystą ścianą z poliwęglanu. Dolnego fragmentu mają bronić przed wiatrem i opadami przezroczyste pasy z grubej folii. Miasto będzie musiało znaleźć na to pieniądze. Prace ruszą najwcześniej w marcu.

Komentarze

Dodaj komentarz