Wszystko zaczęło się w styczniu 2002 roku, gdy postawione w stan likwidacji przedsiębiorstwo wystąpiło do gminy ze stosownym wnioskiem. Swoje dążenia uzasadniało tym, że bezpodstawnie deklarowało i płaciło podatki za budynki i grunty, których właścicielem jest Jastrzębska Spółka Węglowa. Jako załącznik złożyło korektę deklaracji podatkowych za lata 1998-2001. Procedura, która miała wyjaśnić sprawę, dowiodła, że rzeczywiście firma przez cztery lata płaciła podatki za nie swoje nieruchomości. Do ich posiadania przyznała się Jastrzębska Spółka Węglowa. Wszystkie budynki i tory kolejowe, po których odbywa się transport wydobywanego w kopalniach spółki węgla oraz kamienia, w 1990 roku przekazano PTGiGK. Kopalnie zawarły z firmą umowy użyczenia, które jednak wypowiedziano w sierpniu 1998 roku. Oznaczało to, że nieruchomości wróciły do kopalń należących do JSW. Od tej pory PTGKiGK nie miało obowiązku płacenia za nie podatku. W lutym 2002 roku ówczesny prezydent miasta Janusz Ogiegło wydał decyzję, w której stwierdził, że istnieje nadpłata podatku od nieruchomości na łączną kwotę ponad 1,3 mln zł. Gmina do dziś jednak nie oddała firmie tych pieniędzy. – Wiadomo, że z powodu takich działań rosną odsetki karne od niewypłaconej kwoty początkowej. Interesuje mnie, co było powodem odstąpienia od wypłaty tych pieniędzy i o jakie kwoty uszczuplony zostanie ostatecznie budżet miasta – pyta radny Janusz Tarasiewicz, który złożył w tej sprawie interpelację i czeka na odpowiedź. My o wyjaśnienie problemu zwróciliśmy się do Olgi Majkowskiej, rzeczniczki magistratu. Dowiedzieliśmy się, że powodem niewykonania decyzji o zwrocie nadpłaty podatku były różnice w interpretacji prawa, jakie zaistniały w Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Katowicach. Kolegium zmieniało stanowiska co do tego, czy podatnikiem podatku za nieruchomości powinien być ich właściciel, a więc Jastrzębska Spółka Węglowa czy też tzw. posiadacz samoistny, czyli właśnie Przedsiębiorstwo Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem. Jak wyjaśnia pani rzecznik, obecnie SKO stoi na stanowisku, że podatnikiem w tej sprawie jest posiadacz samoistny, jednak z przyczyn proceduralnych nie dopuszcza do uchylenia decyzji o nadpłacie i do ustalenia wymiaru podatku za przedmiotowe nieruchomości dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Sprawy znajdują się obecnie w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym na skutek skargi prokuratora okręgowego w Gliwicach, który działa z inicjatywy prezydenta Jastrzębia – wyjaśnia Olga Majkowska. Władze gminy uważają, że niezależnie od tego, komu ostatecznie przypisane zostaną torowiska, to kwota podatku powinna zostać w kasie miejskiej. Podatek się należał. Pytanie brzmi: od kogo powinien być pobrany?
Wszystko zaczęło się w styczniu 2002 roku, gdy postawione w stan likwidacji przedsiębiorstwo wystąpiło do gminy ze stosownym wnioskiem. Swoje dążenia uzasadniało tym, że bezpodstawnie deklarowało i płaciło podatki za budynki i grunty, których właścicielem jest Jastrzębska Spółka Węglowa. Jako załącznik złożyło korektę deklaracji podatkowych za lata 1998-2001. Procedura, która miała wyjaśnić sprawę, dowiodła, że rzeczywiście firma przez cztery lata płaciła podatki za nie swoje nieruchomości. Do ich posiadania przyznała się Jastrzębska Spółka Węglowa. Wszystkie budynki i tory kolejowe, po których odbywa się transport wydobywanego w kopalniach spółki węgla oraz kamienia, w 1990 roku przekazano PTGiGK. Kopalnie zawarły z firmą umowy użyczenia, które jednak wypowiedziano w sierpniu 1998 roku. Oznaczało to, że nieruchomości wróciły do kopalń należących do JSW. Od tej pory PTGKiGK nie miało obowiązku płacenia za nie podatku. W lutym 2002 roku ówczesny prezydent miasta Janusz Ogiegło wydał decyzję, w której stwierdził, że istnieje nadpłata podatku od nieruchomości na łączną kwotę ponad 1,3 mln zł. Gmina do dziś jednak nie oddała firmie tych pieniędzy. – Wiadomo, że z powodu takich działań rosną odsetki karne od niewypłaconej kwoty początkowej. Interesuje mnie, co było powodem odstąpienia od wypłaty tych pieniędzy i o jakie kwoty uszczuplony zostanie ostatecznie budżet miasta – pyta radny Janusz Tarasiewicz, który złożył w tej sprawie interpelację i czeka na odpowiedź. My o wyjaśnienie problemu zwróciliśmy się do Olgi Majkowskiej, rzeczniczki magistratu. Dowiedzieliśmy się, że powodem niewykonania decyzji o zwrocie nadpłaty podatku były różnice w interpretacji prawa, jakie zaistniały w Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Katowicach. Kolegium zmieniało stanowiska co do tego, czy podatnikiem podatku za nieruchomości powinien być ich właściciel, a więc Jastrzębska Spółka Węglowa czy też tzw. posiadacz samoistny, czyli właśnie Przedsiębiorstwo Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem. Jak wyjaśnia pani rzecznik, obecnie SKO stoi na stanowisku, że podatnikiem w tej sprawie jest posiadacz samoistny, jednak z przyczyn proceduralnych nie dopuszcza do uchylenia decyzji o nadpłacie i do ustalenia wymiaru podatku za przedmiotowe nieruchomości dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Sprawy znajdują się obecnie w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym na skutek skargi prokuratora okręgowego w Gliwicach, który działa z inicjatywy prezydenta Jastrzębia – wyjaśnia Olga Majkowska. Władze gminy uważają, że niezależnie od tego, komu ostatecznie przypisane zostaną torowiska, to kwota podatku powinna zostać w kasie miejskiej. Podatek się należał. Pytanie brzmi: od kogo powinien być pobrany?
Komentarze