– Okazało się, że zaczął schodzić z dachu po znajdującej się na ścianie budynku metalowej drabinie. Ta złamała się, a on spadł z wysokości czterech metrów – informuje asp. Piotr Piórkowski z KMP w Rybniku. W chwili wypadku w domu nie było nikogo, więc poszkodowany mógłby długo czekać na pomoc. Zaczął czołgać się w kierunku bramy, mając nadzieję, że ktoś go zauważy. Dostrzegł go sąsiad, który natychmiast wezwał pogotowie. Na miejscu zjawiła się również policja, o zajściu powiadomiono także Prokuraturę Rejonową w Rybniku. – Obecnie policja wyjaśnia okoliczności tego wypadku. Drabina zostanie poddana analizie, bo trzeba stwierdzić, czy jej używanie nie stwarzało zagrożenia – wyjaśnia Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury. Ze wstępnych ustaleń wynika, że drabina złamała się z powodu skorodowania kilku jej elementów. Dariusz C. z urazem kręgosłupa został przewieziony do rybnickiego szpitala. Jak poinformował Janusz Pająk, lekarz z izby przyjęć, ma złamane dwa kręgi trzonowe. Według specjalistów obrażenia nie będą miały konsekwencji neurologicznych.
Komentarze