Postoje w okolicach rynku za dnia zwykle świecą pustkami
Postoje w okolicach rynku za dnia zwykle świecą pustkami


– Słyszałem, jak jeden z urzędników mówił, że postój jest na tyle blisko rynku, że każdy może sobie dojść. Ale jak to wytłumaczyć gościowi z zagranicy? Jak taki klient zadzwoni z lokalu, to trzeba podjechać, ale nie mamy takiej możliwości. Nas nie dotyczą zasady korzystania z Rybnickiej Strefy Śródmiejskiej. W godzinach 9-17 możemy więc wjechać tam tylko w nagłych wypadkach, np. jak ktoś jest inwalidą albo nie może chodzić z powodu jakichś dolegliwości – mówi Mirosław Rydzyński z jednej z taksówkarskich korporacji. Twierdzi, że taksówkarze wjeżdżają na rynek tylko po klienta. Wszystko trwa więc krótko. Nasz rozmówca tym bardziej dziwi się, że nikt nie czepia się właścicieli prywatnych samochodów, którzy licznie wjeżdżają na płytę rynku.
Mirosław Rydzyński przyznaje jednak, że teraz sytuacja trochę się uspokoiła. Klienci przyzwyczaili się do tego, że muszą podejść albo do postoju, albo na obrzeża rynku. Sami taryfiarze też nie wjeżdżają na plac, bo nie chcą ryzykować mandatem. – Mnie straż miejska upominała już dwa razy przez radio – mówi pan Mirosław. Poza godzinami obowiązywania strefy taksówkarze poruszają się tam bez problemów. Tym niemniej inny z taksówkarzy, pragnący zachować anonimowość, twierdzi, że rzadko, bo rzadko, ale bywają kłopotliwe sytuacje związane szczególnie z obsługą gości hotelowych. – Jak klient ma kilka walizek, to nie mogę mu powiedzieć, żeby szedł z hotelu na Raciborską, bo dopiero tam może wsiąść do wozu. To paranoja – opowiada taksówkarz, pracujący w tym zawodzie od ponad 30 lat.
Jak usłyszeliśmy w urzędzie miasta, taryfiarze sztucznie wywołują problem, którego nie ma. Zasady korzystania z Rybnickiej Strefy Śródmiejskiej są wspólne dla wszystkich zmotoryzowanych. Każdy ma prawo wjazdu na 30 minut na obszar strefy, czyli na rynek i w przyległe uliczki na podstawie pobrania darmowego biletu. Z sankcjami trzeba się liczyć w razie przekroczenia limitu czasowego. Nie ma też ograniczenia liczby wjazdów do strefy w godzinach 9-18. Te zasady obowiązują od roku. Nieoficjalnie mówi się, że taksówkarze co pewien czas podnoszą raban, bo chcieliby wjeżdżać na rynek bez ograniczeń z uwagi na możliwość zyskania licznych klientów. Jednak ratusz nie zamierza pójść na ustępstwo, bo pociągnęłoby to roszczenia kolejnych grup kierowców i w rezultacie zapchanie rynku, który z założenia jest strefą dla pieszych.

1

Komentarze

  • 04 marca 2007 05:09Władze ratusza--tak trzymać.Kierowca taxi nie zedrze sobie zelówek podchodząc do strażnika miejskiego po bezpłatny bilet wjazdowy

Dodaj komentarz