Spośród wielu wystaw każdy mógł znaleźć coś dla siebie
Spośród wielu wystaw każdy mógł znaleźć coś dla siebie

Po raz czwarty w Klubie Energetyka odbył się Rybnicki Festiwal Fotografii, mający formułę spotkania miłośników fotografowania. Nie sposób było zliczyć wszystkich zdjęć, które przez trzy dni prezentowano w dwóch galeriach KE oraz w kilku innych jeszcze pomieszczeniach doraźnie zmienionych w sale wystawiennicze.
Karol Mroziewski z Fotoklubu MDK Trzebinia pokazał efektowną ekspozycję pt. Zapamiętywanie, poświęconą Janowi Pawłowi II i niezwykłym wydarzeniom, jakie przeżywaliśmy przed dwoma laty, gdy utrudzony chorobą żegnał się ze światem doczesnym. Niezwykłą oprawę nadał swoim zdjęciom Fotografia i jazz Jerzy Pustelnik: w niewielkiej ciemnej sali zawiesił 30 kartonów z dziurką w środku, przypominających budki dla ptaków. W każdym z nich była żarówka i czarno-białe zdjęcie; ich oglądanie przypominało nieco podglądanie przez dziurkę od klucza. Przy wejściu na tę salę kilka niezwyczajnych prac powiesił jeden z organizatorów festiwalu - Krzysztof Liszka z działającego w KE klubu Format. Było to jego fotograficzne Wspomnienie kolegi i przyjaciela z drużyny harcerskiej Tomasza Kani, który w styczniu 2006 roku zginął w katastrofie w hali Międzynarodowych Targów Katowickich.
Na zbiorowej wystawie nie zabrakło prac znanych rybnickich fotografików: Anna Foltynowicz-Koterska wystawiła intrygujące Metamorfozy ciała, zaś Daniel Raczyński zdjęcia ze swojego najnowszego kalendarza Jaroszewska Nuance 2007, który otrzymał wyróżnienie na III Międzynarodowym Konkursie Kalendarzy i Kart Świątecznych, który w lutym odbył się w Warszawie.
Sporą popularnością cieszyły się zorganizowane po raz pierwszy konsultacje, w czasie których nie tylko początkujący mogli skorzystać z wiedzy i doświadczenia twórców, którzy o fotografii wiedzą prawie wszystko. Od samego początku jednym z wyróżników rybnickiego festiwalu jest wystawa otwarta, na której bez jakichkolwiek eliminacji swoje zdjęcie może wystawić każdy. Nie inaczej było w tym roku.
Na festiwal zjechali miłośnicy fotografii z całego regionu. Z uznaniem o festiwalu wypowiadali się przedstawiciele silnego środowiska fotograficznego z Gliwic, którzy nieco zazdroszczą Rybnikowi tej imprezy.
- Znalazłem kilka interesujących zdjęć i parę ciekawych zestawów prac, ale nie znalazłem fotografii, która by mnie powaliła na kolana. Z drugiej strony dużo w tym wszystkim spontaniczności. Ważne, że ludzie cokolwiek tworzą i chcą się tą twórczością podzielić z innymi. Sami musimy jednak podnosić sobie poprzeczkę, by prace były coraz lepsze - mówi Janusz Szczotka, który zajmuje się fotografią profesjonalnie, i jest też członkiem jastrzębskiego klubu Niezależni. Jak zapowiada, na przyszłorocznym festiwalu zaprezentuje swoją wystawę, na którą będą się składać portrety fotografów. - Ludzie podziwiają ich zdjęcia, a nie znają ich samych, tych, którzy stoją po drugiej stronie aparatu - mówi.
Członkowie klubu fotograficznego Format, którzy wzięli na siebie wszelkie przedsięwzięcia organizacyjne związane z przygotowaniem festiwalu, są bardzo zadowoleni. - Fotografii było nieco mniej niż w ubiegłym roku, ale ich poziom artystyczny był za to wyższy. Mnie najbardziej utkwiły w pamięci fotografie wykonane przez Krzysztofa Gołucha, przedstawiające Śląsk widziany oczyma ludzi mieszkających w zupełnie innej części Polski. Takie spojrzenie na nasz region wiele mówi o tym, jak jesteśmy postrzegani przez innych - mówi Krzysztof Liszka.
Fotograficy tworzący grupę Format już zabrali się za przygotowania do przyszłorocznego festiwalu, na który miłośnicy sztuki fotograficznej czekają z niecierpliwością.

Komentarze

Dodaj komentarz