20022110
20022110


– Całkiem niedawno małżeństwo rencistów z Rybnika zostawiło u nas swojego boksera. Przyznali, że nie stać ich już na jego utrzymanie. To był bardzo smutny obrazek... Piękny pies w ciągu kilku dni znalazł nowego właściciela. Z podobnych powodów trafiło już do nas około dziesięciu psów – opowiada dyrektor schroniska.To przykre, ale takie są dzisiejsze realia. Bardziej niepokojące są coraz częstsze przypadki okrucieństwa i bestialskiego traktowania zwierząt. Trafiają tu psy z powybijanymi oczami i takie, które grupa wyrostków próbowała podpalić.– Po zgłoszeniu telefonicznym przywieźliśmy tu z Bełku Pandę, czarno-białego kundelka z całym opalonym bokiem. Ciekawe, gdzie byli rodzice tych gówniarzy... – denerwuje się Piotr Plucik. – Na szczęście takie zachowanie młodych ludzi to wciąż jeszcze wyjątek. Dzieci z Kuźni Nieborowickiej znalazły głęboko w lesie przywiązanego do drzewa półtorarocznego rottweilera. Przecież to zwykłe bestialstwo. Miał smycz i obrożę. Ostatnio szczególnie popularne stało się wyrzucanie psów na parkingu Makro. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt porzucenie psa to zwykłe przestępstwo.We wtorek 14 maja przed południem pracownicy schroniska pojechali do Czerwionki, by spod bloku przy ul. Słowackiego zabrać niewielkiego kundelka. Właściciel wyrzucił go przez okno. Z drugiego piętra spadł na suchą ziemię. Jest potłuczony i wystraszony, zamiata tylnymi nogami. W schronisku umieszczono go w izolatce. Piotr Plucik ma nadzieję, że tu się wykuruje. – Czy taki pies mógł zrobić komuś coś złego? Całą sprawą zainteresowała się policja. Funkcjonariusze zjawili się pod blokiem, gdzie zrobiło się niemałe zbiegowisko, przyjechali też do schroniska. Niewykluczone, że właściciel psa stanie przed sądem.Pracownicy schroniska są z jednej strony świadkami gorszącego bestialstwa, z drugiej niezwykłego wręcz przywiązania do zwierząt. Na sąsiadującym ze schroniskiem grzebowisku pogrzebano już blisko 75 psów. Większość psich mogił oznaczono tabliczkami z numerami, ale niektórym czworonogom właściciele postawili prawdziwe pomniki, są nawet medaliony i krótkie inskrypcje. Czasem przyjeżdżają, przywożą kwiaty, zapalają znicze.24 maja rybnickie schronisko będzie obchodzić swoje trzecie urodziny. Wiele osób wciąż nie wie o jego istnieniu, a przecież to tu trzeba się zgłosić, jeśli czworonożny pupil gdzieś przepadnie. Wystarczy zadzwonić (42 46 299) i podać rysopis psa.Obecnie w schronisku przebywa 212 psów i 18 kotów.

Komentarze

Dodaj komentarz