Radiowóz wylądował na drzewie

Do groźnego wypadku doszło w sobotę około godz. 21.15 na ul. Rudzkiej w Rybniku. Policyjny oznakowany radiowóz marki Peugeot Partner, którym na interwencję domową jechało dwóch funkcjonariuszy z komisariatu w osiedlu Nowiny, zderzył się z fiatem punto.
Za kierownicą punto zasiadała kobieta. Razem z nią jechało dwoje dzieci. Siła uderzenia była tak duża, że radiowóz wylądował na przydrożnym drzewie. Jak poinformowała nadkomisarz Aleksandra Nowara, oficer prasowy rybnickiej policji, kobieta i dzieci doznały szoku, ale nie odniosły żadnych obrażeń. Do szpitala trafili natomiast obaj policjanci. – Ten, który kierował radiowozem, ma złamane udo. Drugi doznał wstrząśnienia mózgu oraz urazu głowy – mówi nadkomisarz Nowara. Jak dodała, wszyscy uczestnicy wypadku byli trzeźwi. Na miejsce wezwano prokuratora, wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia zajęli się też biegli.
Już w poniedziałek były znane wstępne ustalenia prokuratury. Wynika z nich, że wypadek spowodowali policjanci. W ocenie eksperta, kierujący radiowozem najprawdopodobniej przekroczył dozwoloną prędkość. Obaj nie mieli też zapiętych pasów bezpieczeństwa. – Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że funkcjonariusze wyprzedzali na linii podwójnej ciągłej i zderzyli się z fiatem punto, który skręcał w prawo – poinformowała Bernadeta Breisa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Rybniku. W poniedziałek podległa jej jednostka przekazała sprawę wraz z dokumentacją Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach. To ona zdecyduje, która z prokuratur rejonowych poprowadzi dalej to postępowanie.

Komentarze

Dodaj komentarz