W wykonaniu Karoliny Twardzik melomani usłyszeli Koncert na altówkę c-moll Jana Sebastiana Bacha
W wykonaniu Karoliny Twardzik melomani usłyszeli Koncert na altówkę c-moll Jana Sebastiana Bacha

W tym roku mury średniej Szkoły Muzycznej Braci Szafranków opuszcza kilku bardzo utalentowanych, młodych instrumentalistów, którzy rozpoczną studia w akademiach muzycznych. Ich nauczyciele są przekonani, że jeszcze o nich usłyszymy.
W ostatni wtorek maja w sali koncertowej Teatru Ziemi Rybnickiej odbył się doroczny koncert, w którym najzdolniejsi uczniowie zagrali z towarzyszeniem Filharmonii Rybnickiej im. Braci Szafranków pod dyrekcją Mirosława Jacka Błaszczyka. Jako pierwsza zagrała z filharmonikami najmłodsza solistka 10-letnia Chanelle Bednarczyk, uczennica dyrektorki szkoły Romany Kuczery. W wykonaniu młodej skrzypaczki melomani usłyszeli IX Koncert skrzypcowy a-moll Ch. Beriota. Z kolei na zakończenie z Koncertem skrzypcowym A-dur Mieczysława Karłowicza wystąpił tegoroczny absolwent szkoły średniej Michał Marcol, którego nauczycielem jest wykładowca Akademii Muzycznej w Katowicach Adam Mokrus.
– Wczoraj próba trwała od 15 do 21, ale z roku na rok ta młodzież gra bardziej pewnie. Zagraliśmy siedem akompaniamentów i wszyscy ci młodzi instrumentaliści świetnie sobie poradzili. Ja mogę się tylko cieszyć, że mamy tak utalentowaną młodzież – mówił tuż po koncercie dyrygent Mirosław Jacek Błaszczyk.
W koncercie wystąpili również pianiści Monika Pawlas (nauczyciel Michał Szczepański) i Tomasz Karasek (Maria Warchoł-Sobiesiak), duet oboistek Katarzyna Żylewska i Katarzyna Bańczyk (Jan Ludwik), grająca na altówce Karolina Twardzik (Olga Rumpel) oraz wiolonczelista Jacek Francuz, uczeń i wnuk Leona Mielimąki.
– Ja chyba bardziej denerwuję się niż oni – mówiła Romana Kuczera, dyrektorka szkoły muzycznej. Eliminacje do tego koncertu były długie i męczące. Co roku najlepsi nasi uczniowie walczą o to, by móc zagrać z orkiestrą filharmonii. W tym roku uczestników koncertu było wyjątkowo dużo, ale też rocznik, który opuszcza naszą szkołę średnią, jest wyjątkowy.
Młodzi muzycy muszą jednak twardo stąpać po ziemi, bo życie rozpieszczać ich raczej nie będzie.
– Niełatwo dostać się do orkiestry, a co dopiero zrobić karierę jako solista. Dobrze, że ci młodzi ludzie startują w konkursach, bo to jedyna droga do tego, by na tym rynku zaistnieć. Przed nimi jeszcze dużo ciężkiej pracy, bo przecież zamiast bawić się w piaskownicy czy kopać piłkę, muszą od piątego, szóstego roku życia ćwiczyć po dwie, trzy godziny dziennie – mówi Mirosław Jacek Błaszczyk.

Komentarze

Dodaj komentarz