W obronie piątki delegatów pikietowało kilkadziesiąt osób
W obronie piątki delegatów pikietowało kilkadziesiąt osób

Wniosek o wykluczenie Janusza Tarasiewicza, Kazimierza Janoski, Jana Zieńko, Bronisława Wnętrzaka i Pawła Sędłaka złożył 26 maja Jerzy Motor, podkreślając, że w jego ocenie działają oni na szkodę spółdzielni. Koronnym dowodem ich knowań ma być pismo, jakie wysłali pod koniec kwietnia do Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych. Powołując się w nim na wyniki lustracji Nowej w 2005 roku, poprosili o opinie w kilku poruszonych tam kwestiach, a więc m.in. niezgodnych z prawem zapisów w statucie, nieprawidłowości przy wykluczaniu ze spółdzielni, zastrzeżeń do płac członków zarządu itp. Napisali też, że ich zdaniem wobec winnych zaniedbań należy wyciągnąć konsekwencje.
– Jestem urażony tym, że dzięki tym panom decyzje podejmowane na zebraniu przedstawicieli członków trafiają do prokuratury. Ta jednak nie dopatruje się przestępstw w naszych działaniach. Umorzyła postępowanie w sprawie sprzedaży hali sportowej w Szerokiej – mówi Jerzy Motor. 32 delegatów poparło jego wniosek. 13 było przeciw. Sami zainteresowani, zgodnie z regulaminem, nie brali udziału w głosowaniu. Sprawa lotem błyskawicy obiegła miasto. Już na kilka dni przed przesłuchaniami na klatkach schodowych bloków Nowej pojawiły się plakaty wzywające lokatorów do udziału w pikiecie przed siedzibą spółdzielni.
O 15.30 zaczęto przesłuchiwać Janusza Tarasiewicza, który jest i delegatem, i członkiem rady nadzorczej. Później co pół godziny maglowano kolejnego banitę. W tym czasie pod siedzibą Nowej pikietowało już kilkudziesięciu lokatorów solidaryzujących się z krnąbrnymi delegatami. Był wśród nich radny Jerzy Lis, członek Nowej, zbulwersowany wszczęciem postępowania na podstawie listu otwartego w interesie spółdzielców. Nikt zresztą nie szczędził krytyki zarządowi. – Okazuje się, że człowiek może regularnie płacić czynsz, żyć przyzwoicie, ale nie spodoba się jakiemuś kacykowi i wykluczą go ze spółdzielni. Dzisiaj są oni, jutro może to być każdy z nas – mówił oburzony Ryszard Kołodziejczyk.
– Członkowie rady nadzorczej mają pilnować interesów lokatorów, a nie zarządu. Jeśli wykluczą tę piątkę, stracą nasze zaufanie – argumentował Stanisław Kukielak. Rada nadzorcza zakończyła obrady przed godz. 18. Jej członkowie nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. – Zainteresowani zostaną powiadomieni o naszej decyzji listownie w terminie 14 dni – powiedziała jedynie przewodnicząca Alina Mikołajczyk. Jak udało się nam dowiedzieć nieoficjalnie, nikogo z piątki delegatów nie wykluczono z Nowej.

2

Komentarze

  • mazowsze wykluczenia 16 czerwca 2007 10:22Cieszę się że tym członkom się udało w Warszawie niestety w dniu 14-06-2007 wykluczono 3 działaczy z SM JARY. Pozdrawiam wszystkich uciskanych przez zarządy i RN spółdzielni
  • Spółdzielca z SM Nowa z TARASIEWICZEM nie tak łatwo 15 czerwca 2007 21:38Każdy ze spółdzielców z "Nowej" ma świadomość,że to był zamach na lokatorów.Próba odwołania pana J. Tarasiewicza to próba zamknięcia ust wszystkim lokatorom,którzy wiedzą co do nich należy. Wybór p.Tarasiewicza był wyborem lokatorów a więc władza łapy precz od naszych decyzji i ludzi,którym MY WYBRALIŚMY!

Dodaj komentarz