Strażnicy mają pomagać mieszkańcom – mówi Janusz Lipiński
Strażnicy mają pomagać mieszkańcom – mówi Janusz Lipiński


Dotychczas wodzisławska straż kojarzona była z fotoradarem i mandatami, bo też wlepiała ich sporo. Nic więc dziwnego, że stróże porządku są źle odbierani przez mieszkańców. Nowy komendant chce to zmienić. – Zapomina się o podstawowych obowiązkach formacji, która powinna strzec porządku i czystości na terenie gminy. Funkcjonariusze powinni być pomocni mieszkańcom, a nie przeciwko nim – uważa Janusz Lipiński. Przez wiele lat pracował w straży miejskiej w Raciborzu, gdzie ostatnio był zastępcą komendanta. Wygrał konkurs na szefa wodzisławskich mundurowych, który ogłosił prezydent po odwołaniu poprzedniego komendanta. Pod wodzą nowego stróże porządku mają ściśle współpracować z policją.
Na ulicach pojawią się zatem wspólne patrole, a całe miasto podzielone zostanie na dziewięć rewirów. Każdy będzie miał swojego strażnika, który będzie w stałym kontakcie z radą dzielnicy i z mieszkańcami. Centrum, czyli rynek i okolice, znajdą się w tzw. rewirze wzorcowym. – Będzie to rejon pod szczególnym nadzorem. Codziennie od 6 do 22 będą tu wspólne patrole policji i straży miejskiej, które zadbają o bezpieczeństwo, porządek i czystość – zapowiada Lipiński. Również codziennie od 6 do 22 mieszkańcy mogą teraz liczyć na interwencję. Od lipca ośrodek dyspozytorski i monitoringu funkcjonują razem, a mundurowi pracują w systemie dwuzmianowym. – Dotychczas zgłoszenia przyjmowano jedynie do godziny 14 w ośrodku dyspozytorskim, a po tej godzinie przekazywano do ośrodka monitoringu. Dyżurująca tu osoba albo przekazywała interwencję strażnikom, albo i nie. Połączenie obu jednostek ułatwi zatem pracę strażników i pozwoli na załatwienie interwencji od początku do końca – wyjaśnia komendant.

Komentarze

Dodaj komentarz