Pijacki rajd

Nigdy nie miał prawa jazdy, a usiadł za kierownicą, w dodatku mając 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mowa o 25-letnim mieszkańcu Rybnika, który w minioną środę pędził przez miasto peugeotem 106, siejąc spustoszenie i budząc popłoch.
Około godz. 13 kompletnie pijany wyjechał z ul. Młyńskiej na Jankowicką. Tu zjechał na lewy pas ruchu. Z naprzeciwka akurat jechała cyklistka. Gdy zobaczyła, co się dzieje, czym prędzej zeskoczyła z roweru i uciekła na pobocze. W tym czasie mężczyzna próbował wrócić na prawy pas, jednak z miernym skutkiem. Najpierw uderzył w dwa stojące na poboczu auta, a potem, odbijając się od nich, uszkodził kolejne dwa, a na koniec rzucił się do ucieczki, łamiąc po kolei wszelkie możliwe przepisy.
– Nie wiedział jednak, że jedzie za nim świadek zdarzenia. Mężczyzna śledzący pirata zadzwonił na policję, potem ruszył za peugeotem i informował nas, gdzie aktualnie się znajdują – relacjonuje st. asp. Piotr Piórkowski z rybnickiej drogówki. Pijacka jazda skończyła się na ul. Parkowej, przed posesją 25-latka. – Mężczyzna został zatrzymany w chwili, kiedy otwierał bramę wjazdową – wyjaśnia asp. Piórkowski. Okazało się, że delikwent był już notowany za takie samo przestępstwo. W grudniu 2005 roku sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów na dwa lata za jazdę po pijanemu. Oznacza to, że nie mógł nawet robić kursu na prawo jazdy. Teraz siedzi w areszcie śledczym. Grozi mu kara odsiadki.

Komentarze

Dodaj komentarz