20022304
20022304


Został owacyjnie przyjęty przez przeważającą w sali domu kultury młodzież. Starsi widzowie ograniczyli się do zdawkowych braw.Koncert finałowy odbył się 27 maja. Wcześniej, przez dwa dni, trwały występy konkursowe. W sobotę zaprezentowały się zespoły muzyczne, soliści, grupy instrumentalne i instrumentalno-wokalne, chóry, a także tancerze. W niedzielę scenę domu kultury opanował teatr, pantomima, kabaret i teatr lalek. W sumie zaprezentowało się 196 młodych ludzi, przede wszystkim wychowankowie młodzieżowych ośrodków wychowawczych z całej Polski. W tym roku do Kuźni Raciborskiej przyjechali młodzi ludzie z ośmiu takich placówek. Ponieważ impreza ma charakter integracyjny, organizatorzy zapraszają również szkoły. Tym razem były to cztery gimnazja z powiatu raciborskiego: z Rud, Nędzy, Kornowaca i Raciborza. Wszyscy rywalizowali o Kowadła – złote, srebrne i brązowe. Najlepszy okazał się Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Jaworzu, na drugim miejscu uplasował się MOW Głębokie, na trzecim MOW Kuźnia Raciborska.– Poziom Kowadła wzrasta. Wiem, co mówię, bo w jego organizacji biorę udział już 15. raz – ocenia Andrzej Kubiczak, kierownik artystyczny Kowadła 2002.Tegoroczna impreza zbiegła się z 20-leciem MOW w Kuźni Raciborskiej. Podczas koncertu finałowego nie obyło się bez życzeń i chóralnego „Sto lat” dla dyrektorki placówki Haliny Wyjadłowskiej. Otrzymała też, wraz z Markiem Prochalem, swoim zastępcą, i Waldemarem Żwaką, kierownikiem internatu, nagrody starosty raciborskiego, głównie za pracę z młodzieżą.– Cieszę się, że mimo trudności finansowych jeszcze ciągniemy. Jeśli przerwiemy, to padnie ostatnia impreza, jaka została ośrodkom wychowawczym. Byłoby to ze szkodą dla młodzieży. Moi wychowankowie może nie odczuwają aż tak tych kłopotów, ale młodzież z innych placówek, żeby przyjechać, musi pracować. Chętnie to robi, bo cieszy się na samą perspektywę przyjazdu. To dla nich okazja do zaistnienia poza ośrodkiem – jakby nie patrzeć – izolującym od świata. To, że odważyliśmy się zrobić imprezę otwartą, jest sukcesem – dzieliła się wrażeniami Halina Wyjadłowska.Jej zdaniem właśnie kłopoty finansowe są główną przyczyną nie najlepszej frekwencji. W latach 80. i na początku 90. do Kuźni przyjeżdżały nawet 22 drużyny. Wierzy jednak, że w przyszłym roku Kowadło też się odbędzie. Tomasz Raudner(raster): Grupę rockową bez nazwy z MOW Kuźnia Raciborskatworzą: Norbert Kosmala – gitara prowadząca, Sebastian Miga – gitara rytmiczna, Radosław Długoszewski – perkusja, Adam Bauman – wokal, Jarosław Łamaza – gitara basowa, lider, na co dzień wychowawca.– Pochodzimy z różnych stron Polski, tylko Norbert jest miejscowy. Mieliśmy za to wspólne zainteresowania: Metallica, Nirvana itd., i stwierdziliśmy, że będziemy grać – mówi Adam. – Potrzebowaliśmy jednak profesjonalisty.Wszyscy nauczyli się grać na instrumentach pod okiem swojego wychowawcy. Sprzęt mają głównie z ośrodka. Ćwiczą różne utwory, ale na Kowadle wykonali jeszcze tylko „Smells Like Teen Spirit” Nirvany. Bali się, że pozostałych nie zagrają perfekcyjnie. Są ambitni. Zanim trafili decyzją sądu do ośrodka, przeżyli ciężkie chwile. W muzyce znaleźli sposób na wartościowe spędzanie wolnego czasu. W tym roku zawodówkę kończą 18-letni Adam, Radek i Sebastian. Wyjadą do swoich rodzinnych miast: Gliwic, Graczy k. Nysy, Dąbrowy Górniczej. Podkreślają, że jak tylko będzie to możliwe, chcą grać nawet po skończeniu szkoły.

Komentarze

Dodaj komentarz