Aż 48 karnych punktów nazbierał 40-letni Krzysztof M. z Rybnika Niedobczyc w czasie jednego krótkiego rajdu ul. Wodzisławską. Mężczyzna, który pracuje w Niemczech, przyjechał do swojego miasta i w miniony piątek wybrał się na przejażdżkę białym mercedesem vito. Auto, pędzące w stronę centrum Rybnika z ogromną prędkością, zwróciło uwagę policjantów jadących za nim nieoznakowanym radiowozem wyposażonym w wideorejestrator. A było co rejestrować.
Kierowca wyprzedzał na podwójnej ciągłej, na pasach dla pieszych, a nawet na skrzyżowaniu. W terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę, mknął, mając na liczniku 107 km. Powinien był zatrzymać się na skrzyżowaniu Wodzisławskiej z Niedobczycką, gdzie dla jadących na wprost paliło się czerwone światło, ale gdzie tam. Skorzystał z lewoskrętu, gdzie akurat było zielone światło dla skręcających w stronę Niedobczyc. Zjechał do osi jezdni i pomknął prosto. Chwilę później zareagował jednak na sygnały stróżów prawa, skręcił na stację paliw Jet i zatrzymał się. Okazało się, że miał 0,77 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany. Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi mu kara nawet dwóch lat więzienia. W poniedziałek był przesłuchiwany. Zanim stanie przed sądem, upłynie nieco czasu, gdyż nie zdecydowano się na zastosowanie wobec niego trybu 24-godzinnego.
Komentarze