Michał Przybyszewski zakrywa kapsułę z aktem erekcyjnym
Michał Przybyszewski zakrywa kapsułę z aktem erekcyjnym

– Ta inwestycja od początku mnie fascynuje. Jestem inżynierem i nigdy bym nie pomyślał, że taki geszeft można zrobić na powietrzu – mówił Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w czasie uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod zakład produkcji gazów powietrznych niemieckiego potentata w tej dziedzinie firmy Messer. To drugi inwestor, który wybuduje swój zakład w nowo powstałej rybnickiej podstrefie KSSE przy ul. Podmiejskiej, w sąsiedztwie Elektrowni Rybnik. Wartość inwestycji szacuje się na ok. 30 mln euro. To technologia wręcz kosmiczna i dlatego miejsc pracy powstanie tu niewiele – ok. dziesięciu.
– Na jednej zmianie będą pracować dwie, trzy osoby. To technologia, która łatwo poddaje się automatyzacji i wręcz tej automatyzacji wymaga – mówi Michał Przybyszewski, szef przyszłego zakładu. Tak zwanym utrzymaniem ruchu będą się zajmować firmy zewnętrzne, niewykluczone, że specjaliści z rybnickiej elektrowni. Ta pierwsza fabryka gazów powietrznych firmy Messer w Polsce zapewni jednak spokojną przyszłość 250 dotychczasowym pracownikom Messer Polska, ale też wygeneruje kolejne miejsca pracy w transporcie i logistyce. Projekt zakładu jest na ukończeniu, generalnego wykonawcy jeszcze nie wybrano. Wiadomo już, że serce tej fabryki gazów wykona firma z Chin. To wieża, w której będzie się znajdować kolumna do rozkładu powietrza na gazy składowe. Na ten rok zaplanowano prace przygotowawcze – ogrodzenie terenu, zbudowanie drogi dojazdowej. Na czerwiec 2008 – montaż pierwszych urządzeń. Cała budowa ma potrwać nie dłużej niż dwa lata. Technologia jest stosunkowo prosta. Z pomocą odpowiednich temperatur doprowadza się do skroplenia gazów, których mieszanka tworzy powietrze atmosferyczne. W ciągu godziny zakład będzie produkować 8 tys. m sześc. tlenu, 7 tys. m sześc. azotu i 320 m sześc. argonu, którego w powietrzu jest najmniej. Produkcja będzie trwać siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Przedstawiciele firmy wyliczają ok. 300 zastosowań gazów powietrznych w różnych dziedzinach. Jedną z najnowszych jest pakowanie żywności w osłonach azotowych bądź mieszance azotu i dwutlenku węgla.
– Dobrze, że nowoczesna technologia wchodzi tu, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu mieliśmy monokulturę górniczą – mówił Adam Fudali, prezydent Rybnika. Jak podkreślają przedstawiciele niemieckiej firmy, jej produkcja nie wiąże się praktycznie z żadnymi zagrożeniami i ma charakter proekologiczny, bo rozkładane na czynniki pierwsze powietrze jest jednocześnie oczyszczane z zanieczyszczeń.
Teren pod zakład, 2,02 hektara, Messer kupił od rybnickiej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej, finalizując trójstronną właściwie transakcję. – Żniwowaliśmy tu jeszcze w ubiegłym roku, potem miasto przekwalifikowało te grunty – wspomina jej prezes Zygmunt Balcarek. O wyborze lokalizacji zdecydowała bliskość autostrady A1 i jeszcze bliższe sąsiedztwo Elektrowni Rybnik. Nowoczesny zakład potrzebuje tyle prądu, ile ok. 30 tys. gospodarstw domowych, dostarczać go tu będzie Everen – spółka córka Elektrowni Rybnik.



Messer to firma rodzinna. Założył ją 109 lat temu we Frankfurcie Adolf Messer, dziadek obecnego właściciela Stefana Messera, który wziął udział we wmurowaniu kamienia węgielnego. Firma jest obecna w 30 krajach Europy i Azji oraz w Peru. W ubiegłym roku koncern zatrudniający 4,5 tys. osób zanotował obroty sięgające 630 mln euro. W Polsce Messer jest obecny od 1992 roku, swą siedzibę ma w Chorzowie.

Komentarze

Dodaj komentarz