Pijany ordynator

– Okazało się, że interwencja dotyczy pijanego ordynatora Zbigniewa C., który został doprowadzony na komendę, gdzie wydmuchał na alkomacie 1,9 promila alkoholu – poinformował podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.
Lekarza po badaniu zwolniono do domu. Dyrektor szpitala Bogusław Zagrodnik był zbulwersowany całą sytuacją i zapowiedział w poniedziałek, że psychiatra zostanie dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Jak wyjaśnia Bernadeta Breisa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Rybniku, sprawę nietrzeźwych medyków rozpatruje się w dwóch aspektach. – Prokuratura wkracza wtedy, jeśli okazuje się, że lekarz po pijanemu świadczy usługi medyczne bądź wykonuje zabiegi, bo jego działania mogą narazić pacjenta na utratę zdrowia lub życia. Jeśli jednak lekarz nie był w izbie przyjęć, nie wykonywał zabiegów, a pił alkohol np. w swoim gabinecie, jest to wykroczenie podlegające kodeksowi pracy – tłumaczy pani prokurator.
Jak dodaje, prokuratura interweniuje dopiero w momencie, kiedy zostanie powiadomiona o popełnieniu przestępstwa, więc na razie nie zajmuje się przypadkiem psychiatry.
Działania prowadzą natomiast policjanci. Ustalają, czy lekarz, będąc pod wpływem alkoholu przyjmował pacjentów, a tym samym czy nie naraził ich życia bądź zdrowia na niebezpieczeństwo.

1

Komentarze

  • miś pijany ordynator 31 października 2007 23:47Czy to prawda, że pacjenci z jego oddziału remontowali jego mieszkanie? Czy to prawda, że zatrudniał pacjentów w Yacht Clubie, którego był skarbnikiem? Nie uda się tego zamataczyć. Wydawał zlecenia dla pacjentów będąc pod wpływem alkoholu.

Dodaj komentarz