Nikt nie wie, ilu kierowców ma zbyt słaby wzrok do prowadzenia samochodu
Nikt nie wie, ilu kierowców ma zbyt słaby wzrok do prowadzenia samochodu

Sąsiedzi doprowadzili do odebrania prawa jazdy niedowidzącemu 30-latkowi, który kilka lat wcześniej w wypadku stracił oko.
W połowie marca do tutejszej prokuratury trafił list napisany przez grupę anonimowych mieszkańców śródmieścia. Wskazując z imienia i nazwiska konkretną osobę, napisali, że mając mocno ograniczone pole widzenia, jeździ samochodem, stwarzając spore zagrożenie dla innych kierowców i pieszych. Że pięć lat temu w wypadku, do którego doszło w Rydułtowach, stracił jedno oko, a drugie uległo okaleczeniu i też nie jest w pełni sprawne. „Osoba ta jeździ samochodem, a my boimy się o siebie i nasze dzieci. Prosimy o szybką interwencję, bo osoba ta stanowi zagrożenie dla wszystkich obywateli. Dziwimy się bardzo, że w 2002 nikt z personelu szpitala nie poinformował wydziału komunikacji albo policji o tym przypadku poważnej utraty wzroku” – napisali autorzy listu. Jako że prokuratura sprawdza nawet informacje zawarte w anonimach, zwróciła się do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego z zapytaniem, czy bohater listu faktycznie posiada prawo jazdy. Gdy okazało się, że tak, prokuratura wystąpiła do prezydenta Rybnika z wnioskiem o skierowanie rybniczanina na badania lekarskie. Taką właśnie decyzję prezydent podjął w maju tego roku. Wskazany stawił się na badania wzroku w ośrodku w Sosnowcu. Po ich przeprowadzeniu uprawniony biegły wydał orzeczenie, uznające mężczyznę za niezdolnego do prowadzenia samochodu.
Niedawno do prokuratury trafiło pismo z referatu praw jazdy rybnickiego magistratu informujące, że decyzją z 31 października 30-latkowi cofnięto uprawnienia do prowadzenia pojazdów.
– Co prawda był to tylko anonim, ale bez niego nie dowiedzieliśmy się o tym ważkim przecież problemie. W tym przypadku postawa „uprzejmie donoszę” zasługuje na uznanie, pozwoliła bowiem wyeliminować z ruchu kierowcę, który stwarzał realne niebezpieczeństwo – ocenia prokurator Aleksander Żukowski.



W ciągu roku prokuratura kieruje do urzędów miast i starostw ok. 50 wniosków w sprawie przebadania kierowców. Uprawnionymi do podjęcia takiej decyzji są starostowie bądź prezydenci. Specjalistyczne badania przeprowadzają wojewódzkie ośrodki medycyny pracy, najbliższe dwa znajdują się w Kędzierzynie-Koźlu i w Sosnowcu. Jeśli tam stwierdzą, że istnieją przeciwwskazania do kierowania samochodem, wówczas starosta bądź prezydent wszczyna postępowanie, zmierzające do odebrania kierowcy prawa jazdy. (WaT)

2

Komentarze

  • ja 14 grudnia 2007 01:57 niech uprzejmi doniosa na kazdego kierowce ktory ogolnie pije -- przeciez nie wiadomo kiedy wsiadzie do samochodu i stworzy zagrozenie , smieszni sa ludzie
  • kazelot 13 grudnia 2007 10:16Ludzie są straszni ci bez twarzy

Dodaj komentarz