Mieszkańcy tych domów będą musieli przeprowadzić się do nowych budynków
Mieszkańcy tych domów będą musieli przeprowadzić się do nowych budynków

Nie wiadomo, kto w tym roku zorganizuje miejskie dożynki. Obecnie kolej przypada na Rowień Folwarki. Sęk w tym, że mieszkańcy dzielnicy nie mają na to ochoty. Na ostatniej sesji radny z Rownia-Folwarków Józef Sobik stwierdził, że trudno być gospodarzem hucznego święta plonów, skoro część mieszkańców czeka przymusowa wyprowadzka z domów, które znalazły się w pasie autostrady A1. – W tej sytuacji wobec moich ziomków. Zaproponowałem więc, by zadanie przejęła dzielnica Osiny. Zresztą wedle pierwotnego harmonogramu sprzed 2000 roku to właśnie Osiny miałyby przygotować tegoroczne dożynki. Wszystko rozstrzygnie się na spotkaniu przedstawicieli dzielnic z prezydentem miasta – mówi rajca, a równocześnie szef zarządu Rownia-Folwarków.

Czas apokalipsy
Przypomnijmy, iż na terenie dzielnicy trzeba będzie wyburzyć pod autostradę kilkadziesiąt domów. Mieszkańcy Rownia-Folwarków długo nie chcieli zgodzić się na tak drastyczne posunięcie. Wiele domów postawiono w ostatnim czasie, inne mieszkańcy dopieszczali przez lata. Rowianie argumentowali również, że trasa przetnie dzielnicę na pół. Proponowali przesunięcie jej przebiegu na zachód w rejonie granicy Żor z Rybnikiem, gdzie stoi znacznie mniej budynków. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odrzuciła ten wariant. Zdaniem państwowych urzędników jego realizacja znacznie podrożyłaby koszt budowy autostrady na odcinku pomiędzy Bełkiem i Świerklanami.
Potem zaczęły się wykupy nieruchomości. Mieszkańcy otrzymali rok na wyprowadzenie się ze swoich domów. Wkrótce minie termin. Większość osób buduje nowe domy. Niektóre nie wbiły jeszcze łopaty w ziemię. Pan Michał (nazwisko do wiadomości redakcji) narzeka na trudności w żorskim magistracie. Mówi, że od kilku miesięcy urzędnicy nie chcą mu zatwierdzić projektu budowy nowego domu w dzielnicy Rogoźna. Do tematu wrócimy w jednym z najbliższych numerów „Nowin”.

Najpierw budowali, teraz burzą
W Rowniu nie brakuje paradoksów. Bywało tak, że GDDKiA wykupiła większą część działki. Właściciel stracił dom, a na skrawku gruntu został garaż. Teraz nie wiadomo, co zrobić z takim prezentem. Ani go sprzedać, ani wynająć. W niektórych przypadkach trasa będzie biegła tuż pod oknami domów. Paru osobom udało się wymóc na GDDKiA niewielkie zmiany w przebiegu autostrady, które nieco odsunęły drogę od budynku.
Mieszkańcy nie rozumieją wcześniejszych decyzji żorskich urzędników. – Bratanica zdobyła wszystkie stosowne zezwolenia i kilka lat temu wystawiła przy ulicy Krótkiej efektowny dom. Mieszkała w nim z mężem, ale niedługo. Otrzymała bowiem urzędowe zawiadomienie, że budynek znajduje się w pasie planowanej autostrady. Po rozebraniu domu wyjechała na stałe do Niemiec. W jeszcze dziwniejszym położeniu znalazł się sąsiad mojej bratanicy. Dostał pozwolenie na budowę nowego dachu. Jeszcze w trakcie prac listonosz przyniósł decyzję, że będzie musiał opuścić modernizowany właśnie dom. Dlaczego oboje dostali zezwolenia? – pyta zirytowana mieszkanka Rownia (nazwisko do wiadomości redakcji).

Terminy naglą
Pewna starsza pani, która mieszka w domu przy ulicy Rybnickiej, mówi, że musi wyprowadzić się do 19 marca. Tymczasem nowy budynek w zachodniej części Rownia nie jest jeszcze gotowy. – Aktualnie robimy wylewki i montujemy drzwi. Na pewno nie zdążymy do 19 marca. Dlatego napisaliśmy do GDDKiA prośbę o wydłużenie terminu na wyprowadzkę. Na razie bez odpowiedzi – zżyma się współwłaścicielka budynku przewidzianego do wyburzenia.
– Mieliśmy wyprowadzić się z domu do końca zeszłego roku. Jednak GDDKiA uznała nasze odwołanie. Dostaliśmy czas do końca marca. Ale i tak nie zdążymy z oddaniem nowego budynku przed upływem drugiego terminu. Obecnie wykonujemy instalacje co i wodną, tynkujemy wewnętrzne ściany i robimy wylewki. Jeszcze raz wystąpimy do GDDKiA o kolejne wydłużenie terminu. W ciągu roku nie da się przecież kupić odpowiedniej działki i postawić na niej porządnego domu. Trudno też od razu wprowadzić się do nowego budynku z dziećmi i dziadkami. W wilgotnych murach wszyscy będziemy chorowali – podkreśla Aurelia Skurzewska.
Tomasz Górecki, rzecznik prasowy żorskiego magistratu, informuje, że w tegorocznym budżecie na urządzenie miejskich dożynek zabezpieczono 10 tys. zł. Jeśli nie będzie chętnych do zorganizowania uroczystości, to pieniądze zostaną wykorzystane podczas dożynek dzielnicowych.



O planowanej autostradzie mówiło się w Rowniu i Folwarkach od co najmniej 30 lat. Kolejne jednak rządy nie realizowały inwestycji. Ludziom wmawiano, że na budowę trasy nie ma i nigdy nie będzie pieniędzy. W tej sytuacji lokalni urzędnicy wydawali zezwolenia na wznoszenie nowych i remontowanie starych domów, nie mieli powodu odmawiać. Okazało się, że nawaliła komunikacja między GDDKiA, Śląskim Urzędem Wojewódzkim i lokalnymi urzędnikami. Po prostu nie informowano samorządowców o planach inwestycyjnych państwa. Aż tu nagle do kraju spłynęło mnóstwo unijnych pieniędzy, więc Warszawa zdecydowała o szybkiej i nieodwołalnej budowie trasy. Mieszkańców Rownia i Folwarków postawiono przed faktem dokonanym. (IrS)

Komentarze

Dodaj komentarz