Mieszkańcy żorskiego osiedla Powstańców Śląskich mają różne zdanie na temat krótkiego przycinania drzew
Mieszkańcy żorskiego osiedla Powstańców Śląskich mają różne zdanie na temat krótkiego przycinania drzew


– Nie podoba mi się, że tak mocno poprzycinali te drzewa. Proszę popatrzeć, jak one teraz brzydko wyglądają. Moim zdaniem kiedyś posadzono je bez głowy; za gęsto i zbyt blisko domów. Ostatnio młode drzewka wysadzono z tyłu naszego bloku, tuż pod oknami mieszkańców. Za kilkanaście lat trzeba będzie je usunąć. To wszystko mija się z celem – uważa Danuta Peterman, mieszkanka budynku nr 3.
– Bardzo lubię przyrodę, ale tych gałęzi było już za dużo. Dlatego należało część świerków wyciąć, a inne poprzycinać. Teraz wygląda tu, jak trzeba – stwierdza Marian Klimkowski, mieszkaniec tego samego osiedla. Podobnie myśli Wilhelm Sasak. – Z przycinki skorzystają wszyscy. Drzewa, bo za rok odrosną im zdrowe symetrycznie rozłożone gałęzie. A po drugie zwiększy się bezpieczeństwo przechodniów. Na nikogo już nie będą czyhały suche gałęzie. W razie potrzeby służby ratownicze bez problemu dostaną się do bloku – mówi żorzanin.
Władysław Dydo, prezes SM Nowa w Jastrzębiu Zdroju (administruje także budynkami w Żorach), podkreśla, że wycinkę podyktowały względy bezpieczeństwa. – Działaliśmy na zlecenie straży pożarnej. To ona podjęła decyzję o wycince. Na tej podstawie uzyskaliśmy zgodę magistratu na wycięcie niektórych drzew. Komendant żorskich strażaków tłumaczył, że w przypadku pożaru samochody gaśnicze muszą swobodnie dostać się pod blok. Często też funkcjonariusze używają wysięgnika, by ewakuować ludzi z wyższych kondygnacji. Rozłożyste korony drzew mogłyby przeszkodzić w akcji ratowniczej – wyjaśnia szef Nowej.
Teraz należałoby usunąć parkujące pod blokami samochody. One również blokują dojazd strażackim wozom. Pozostaje pytanie, gdzie mieszkańcy postawią swoje auta?

Komentarze

Dodaj komentarz