Znana rybnicka malarka Grażyna Zarzecka-Czech otworzyła w piątek w Galerii Sztuki Teatru Ziemi Rybnickiej swoją indywidualną wystawę. Prezentuje na niej nie tylko swoje najnowsze obrazy, ale również czarno-białe grafiki.
– Całe życie pracuję nad kolorem i również w tej kolekcji obrazów jest on najważniejszy, ważniejszy nieraz niż sam temat. Stosuję kolory intensywne, ale nie agresywne. W każdym z tych obrazów skrywa się gdzieś moje wewnętrzne ja – mówi o swoim malarstwie artystka.
Znana z fascynacji kolorem prezentuje też swoje czarno-białe grafiki. Przyznaje, że początkowo planowała pokazać swoje starsze grafiki – akwatinty i akwaforty, powstałe jeszcze w czasie studiów na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Kiedy jednak po raz drugi zachorowała na zapalenie płuc, wpadła – jak to określa – w dołek. By jakoś uporać się z uciążliwym przygnębieniem, zaczęła tworzyć monotypie, które wykańczała piórkiem bądź pędzlem. Na kilku umieściła własne zapiski. Ich treść rzuca surowe światło na same prace i nie pozwala sprzeniewierzyć się interpretacyjnym intencjom, które przyświecały artystce.
– Mój idealizm gdzieś się zgubił. W życiu spotkało mnie wiele złego i wielu ludzi, którym wcześniej podałam rękę mnie rozczarowało. Nieraz dostałam po głowie. Ludzie postrzegają mnie jako wesołą optymistkę, a ja jestem raczej postacią tragiczną – wyznaje szczerze malarka. Zapowiada, że te złe doświadczenia i towarzyszące im nastroje, które się w niej skumulowały, będzie teraz pokazywać w pracach czarno-białych.
Krakowską ASP artystka ukończyła w 1981 roku, zdobywając dyplom w pracowni malarstwa prof. Jana Szancenbacha. „Ta uczennica Szancenbacha i Waltosia zdążyła jeszcze na złoty okres krakowskiego koloryzmu i zrymowała z nim własną wrażliwość oraz talent. Wzięła to, co najlepsze i... prawie natychmiast skręciła na własną drogę” – napisał o niej Maciej Szczawiński. W galerii TZR obrazy i grafiki Grażyny Zarzeckiej-Czech można oglądać do 2 marca.
Komentarze