Przejeżdżające samochody wywołują drgania w domach
Przejeżdżające samochody wywołują drgania w domach

Mieszkańcy ul. Rybnickiej w Żorach, która od półtora miesiąca jest w remoncie, nie mają lekkiego życia. Domy wręcz trzęsą się w posadach, wszędzie panuje niemiłosierny hałas. Ludziom dokuczają nie tylko roboty, ale i ruch samochodowy, zwłaszcza że auta pędzą, choć modernizowana szosa jest nierówna.
– Roboty naruszyły konstrukcję drogi. Dlatego jadące tu samochody, szczególnie ciężarowe, wywołują drgania domów. Rybnicką w rejonie Wygody posadowiono na kurzawce. Grunt zachowuje się jak wodna poduszka. Wielokrotnie apelowaliśmy o zainstalowanie tu fotoradaru lub też wzmożenie kontroli ruchu drogowego. Niestety bezskutecznie. Mam propozycję dla prezydenta miasta: niechby spędził w naszym domu chociażby jeden dzień. Mógłby przekonać się, jaki to jest luksus – zżyma się Mirosław Dworaczek. Jak dodaje, swego czasu włodarze zapowiedzieli, że gmina na swój koszt wymieni okna w budynkach przy Rybnickiej. To miało rozwiązać problem uciążliwego hałasu, który dochodzi z ulicy. Skończyło się na obietnicach. Żorzanin wszystko opisał w e-mailu, który przesłał do magistratu ostatniego dnia stycznia.
– Do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi. Jako podatnik mam prawo żądać i odpowiedzi, i rozwiązania naszego problemu. Tym bardziej że nieprędko powstanie planowana obwodnica północna, która ma rozładować ruch samochodowy w mieście. Na niedawnym spotkaniu z zarządem dzielnicy dowiedzieliśmy się, że budowa drogi ruszy po 2011 roku – powiedział nam w zeszły poniedziałek pan Mirosław. Józef Dziendziel, pełnomocnik prezydenta ds. infrastruktury, wyjaśnia, że miasto nie obiecywało wymiany okien, bo nie mogło, gdyż prawo zabrania wykładania gminnych pieniędzy na prywatne inwestycje. – Słyszałem natomiast, iż jedno z biur projektowych pytało mieszkańców, czy są zainteresowani wymianą okien. Być może wówczas pojawiło się niefortunne sformułowanie, że wszystko sfinansuje magistrat, co nie jest prawdą! – stwierdza urzędnik.
Jak dodaje, w tegorocznym budżecie nie widnieje pozycja: zakup fotoradaru. Uważa jednak, że w kilku najbardziej ruchliwych punktach miasta należałoby ustawiać przenośne urządzenie do kontrolowania prędkości, bo to dobry sposób na piratów. – Ruchu z Rybnickiej celowo nie skierowano na lokalne drogi, gdyż nie są one przystosowane do jazdy dużej liczby samochodów, zwłaszcza ciężarówek, a żorzanie wiedzą, jak ominąć korki spowodowane remontem. Prace i tak są tam mniej uciążliwe niż na ulicy Wodzisławskiej. Dotyczą bowiem tylko pobocza, omijając jezdnię. Na Wodzisławskiej przekopano całą drogę, co wiązało się z jeszcze większymi wstrząsami – przekonuje Józef Dziendziel. Po naszej interwencji zapowiedział, że zorientuje się, co stało się z e-mailem Mirosława Dworaczka. – Odnalazł się w komputerze. Autor otrzyma odpowiedź w przepisowym dwutygodniowym terminie – usłyszeliśmy w zeszły wtorek po południu.



Aspirant Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji: – Dotąd nie mieliśmy żadnych zgłoszeń od mieszkańców Wygody, którzy domagaliby się postawienia fotoradaru na ulicy Rybnickiej. Jak będzie taka potrzeba, to go wystawimy. (IrS)

Komentarze

Dodaj komentarz