Krystyna Batko prezentuje gałązkę wierzbiny, która ma tak dużo dorodnych bazi tylko dlatego, że była systematycznie przycinana
Krystyna Batko prezentuje gałązkę wierzbiny, która ma tak dużo dorodnych bazi tylko dlatego, że była systematycznie przycinana

Może wy coś poradzicie? – z takim oto pytaniem zwrócił się do redakcji „Nowin” Czytelnik z Żor.
Postanowiliśmy zasięgnąć języka w Zakładzie Zieleni Miejskiej, działającym w strukturach Zakładów Techniki Komunalnej w Żorach. Jego szefowa Krystyna Batko wyjaśnia, że świerki przycina się wedle takich samych reguł, jakie obowiązują w przypadku pozostałych drzew i krzewów iglastych, a więc z umiarem i tylko w okresie, kiedy mamy pewność, że temperatura nie spadnie poniżej zera, bo nawet słaby przymrozek może spowodować przemarznięcie rośliny. Obala to powszechne przekonanie, że iglaki można formować zimą, a więc poza okresem wegetacyjnym, ponieważ one żyją także w tym czasie. – Znajdują się jedynie w stanie półuśpienia, a więc muszą mieć siłę. Jeżeli osłabimy je cięciami, przemarzną, zaczną chorować i obumierać. Z tego powodu zabiegów pielęgnacyjnych czy interwencyjnych można tu dokonywać tylko od wiosny do jesieni – tłumaczy pani Krystyna.

Dwie korony
Jak dodaje, wyjątek stanowią tuje i inne żywotniki, które bardzo dobrze znoszą nawet drastyczne cięcia, aczkolwiek nie należy dokonywać ich w czasie ujemnych temperatur. Zupełnie inne zasady obowiązują w przypadku drzew i krzewów liściastych, które po opadnięciu liści i nastaniu mrozów wstępują w stan uśpienia (anabiozy), więc wszelkie korekty koron trzeba prowadzić jedynie wtedy, zależnie oczywiście od potrzeb i gatunku rośliny. Jak dodaje pani Krystyna, pole do popisu jest ogromne, i to zarówno w przypadku roślin liściastych, jak iglastych, tylko trzeba mądrze je wykorzystać. Chodzi o to, że każda roślina po obcięciu jakiejś gałązki czy konaru, broniąc się, wypuszcza w pobliżu zwykle dwa pędy, które stają się tzw. stożkami wzrostu, przyjmują pozycję pionową i zaczynają piąć się w górę. Jeśli ogrodnik nie zareaguje na to w porę, drzewo będzie miało np. dwie korony.
– A wtedy przestanie zdobić, ale zacznie szpecić. Trzeba więc prowadzić je odpowiednio od pierwszego przycięcia i dokonywać takich zabiegów już co roku, co pozwoli na zagęszczanie i formowanie koron wedle naszego życzenia. Jeśli tylko dołożymy starań, możemy mieć drzewa o ładniejszym pokroju, np. kulistym czy stożkowatym, i gęściejszej koronie. Należy jedynie pamiętać o zabezpieczeniu rany, która powstaje po usunięciu każdego grubszego konaru, a dotyczy to już wszystkich roślin: zarówno liściastych, jak iglastych, niezależnie od pory roku. Odpowiednie maści i inne środki są do nabycia w sklepach ogrodniczych – wyjaśnia Krystyna Batko. Jak dodaje, pracownicy Zieleni Miejskiej kierują się takimi właśnie zasadami sztuki przycinania, co roku dokonując odpowiednich zabiegów. Dzięki temu wiele ulic czy rynek zdobią lipy czy inne drzewa o koronach w kształcie kuli.

Kiedy usuwać
Teraz ekipy komunalki przycięły drzewa na ulicy Traugutta, gdzie rosną głównie okazałe akacje. Niestety, są wiekowe, wiele obumarło, inne mają rozłożyste, choć często na pół suche, gałęzie, w dodatku nieraz znajdują się bardzo blisko jezdni, więc mają pnie uszkodzone przez samochody i zagrażają bezpieczeństwu. Z tego powodu niestety w większości wkrótce pójdą pod topór, ale dopiero po uzyskaniu stosownego zezwolenia i zgodnie z zasadą, która stanowi, że w miejsce każdego wyciętego drzewa sadzi się jedno nowe. W takich przypadkach zawsze jednak pojawiają się pytania, czy sprawy nie załatwiłaby radykalna przycinka, którą fachowcy nazywają ogławianiem. Krystyna Batko nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że jest to najgorsze z możliwych rozwiązań, które zawsze przynosi więcej szkody niż pożytku.
– Prawdą jest, że w kraju nastała moda na ogławianie. Bardzo często dotyczy to drzew, które niegdyś zasadzili sami mieszkańcy, a potem pielęgnowali i podlewali, żeby dawały cień, nie wiedząc niestety, że z czasem zaczną przeszkadzać, bo rosną w miejscach, gdzie teraz nie powinno rosnąć nic. Administracje czy spółdzielnie wprawdzie zlecają ogławianie specjalistycznym firmom, ale po takim zabiegu zostają same kikuty, które, owszem, często odradzają się, lecz dopiero po jakimś czasie, a potem chorują i szybciej obumierają. Nie spełniają więc swojej przyrodniczej roli i w dodatku szpecą. W takiej sytuacji zdecydowanie lepiej będzie je wyciąć i zasadzić inne, które naprawdę będą zielonymi płucami. Wycinka jest tańsza i korzystniejsza niż ogławianie, więc trzeba to uświadamiać, zwłaszcza że popełniono tu wiele błędów, które obecnie należy odkręcać – podsumowuje Krystyna Batko.



Elementami ogrodowymi, które trudno sobie nawet wyobrazić bez przycinania, są oczywiście żywopłoty. To przecież dzięki formowaniu tworzą one gęste ekrany, które zasłaniają widok z drogi na podwórko i dają ochronę tak przed ulicznym hałasem, jak i przed kurzem, nie mówiąc już o tym, że stanowią piękną ozdobę. Jak jednak wyjaśnia Krystyna Batko, żywopłoty mogą być i modelowane, i nieformowane, a nadają się na nie w zasadzie wszystkie drzewa i krzewy tak liściaste (w tym również owocowe), jak i iglaste, można je również mieszać bez przeszkód. (eg-p)

Komentarze

Dodaj komentarz