Rezerwat zamiast centrum?

To druga próba powstrzymania budowy na terenie pomiędzy ulicami Sybiraków, Północną, Warszawską i Porozumień Jastrzębskich. Do pierwszej doszło jesienią ubiegłego roku. 14 września 2007 roku prezydent Marian Janecki wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia. Stowarzyszenie zwróciło się wtedy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach, podając m.in., że rzeczone tereny są miejscem występowania chronionych gatunków owadów, ptaków i płazów, a sam raport nie zawiera rzetelnej oceny wpływu inwestycji na świat flory i fauny. SKO uchyliło decyzję prezydenta i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia. W związku z tym gospodarz miasta wezwał inwestora do uzupełnienia raportu.
Takie uzupełnienie dostarczono, raport wyłożono do wglądu, a 11 marca na ręce prezydenta wpłynęło pismo z kolejnymi uwagami Zdrowej Polski. Możemy przeczytać w nich m.in., że „pozostawienie tego terenu bez ingerencji człowieka wyzwoli proces sukcesji ekologicznej (trwającej tak naprawdę już od lat 70. ubiegłego wieku), której końcowym etapem będzie formacja drzewiasta – w tym konkretnym miejscu wykształciłyby się w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat potencjalne fitocentozy żyznych lasów liściastych (buczyn i grądów)”. Zdaniem stowarzyszenia „niepodejmowanie przedsięwzięcia (...) na tym terenie przyczyni się do naturalnej rewitalizacji istniejącej roślinności i przywrócenia potencjalnej różnorodności biologicznej. (...)”.
Z taką argumentacją nie zgadzają się lokalne władze, które od wielu lat poszukują inwestora gotowego zagospodarować teren w centrum Jastrzębia. – Naszym zdaniem, inwestycja będzie realizowana na terenie, który nie posiada połączenia z innymi terenami zielonymi, nie występują tu ani korytarze ekologiczne, ani szczególne walory przyrodnicze – wiceprezydent mówi Franciszek Piksa.
Podkreśla, że Zdrowa Polska próbuje zagospodarowywać teren, który nie jest jego własnością. Zauważa przy tym, iż kiedy pojawiła się szansa na powstanie oczekiwanych przez mieszkańców m.in. wielkich centrów handlowych, to torpedują je korporacje kupieckie, które pod różnymi przykrywkami, np. Zdrowej Polski, blokują rozwój miasta.

Komentarze

Dodaj komentarz