Młodzi chrześcijanie modlili się przy dźwiękach bębnów i gitar
Młodzi chrześcijanie modlili się przy dźwiękach bębnów i gitar

Spotkania ekumeniczne w Spodku miały niezwykle ciekawą oprawę – wykłady poprzedzały sceny teatralne, ściśle powiązane z tematami dnia. Wśród tych znalazły się m.in. wolność, samotność, autorytety. Na koniec poruszono motyw przebaczenia. W związku z tym organizatorzy przygotowali poruszający monodram oparty na historii filipińskiej misjonarki, uwięzionej w czasie drugiej wojny światowej. Każdą transmisję z Katowic poprzedzał tzw. program własny, czyli modlitwy bądź przedstawienia grup chrześcijańskich z Rybnika i okolic. W niedzielę grupa pod przewodnictwem Karoliny Śleziak zaprosiła zebranych do uwielbienia wielkanocnego: żywiołowe wykonanie pieśni porwało uczestników do wspólnego śpiewu i rytmicznego klaskania.

Duch modlitwy
Najważniejszy był jednak nastrój, który towarzyszył każdemu spotkaniu. – Chcieliśmy stworzyć atmosferę modlitwy, dzielenia się wiarą. Występy miejscowej młodzieży dawało ich świadectwo wiary. Na spotkaniach Pro-Christ nie ma biernych widzów, a aktywni uczestnicy – tłumaczył ks. Piotr Uroda, organizator. Co ciekawe, przekazu ze Spodka nie można było oglądać indywidualnie. – Ideą było zebranie się wiernych w jednym miejscu. U nas regułą było stu uczestników co wieczór. Jednak zdarzały się i takie, w których uczestniczyło dwustu wiernych. Tylko przez wspólne uczestnictwo można było zachować tę wspaniałą atmosferę – mówił ks. Piotr. Jak dodał, cechą szczególną ewangelizacji był ekumenizm. Jest wiele elementów łączących chrześcijan, ale nie można zapominać o różnicach. Dlatego tak ważne jest zaufanie. – Każdy duszpasterz, do którego zwróciłby się wierny innego wyznania, kierował go do jego wspólnoty. Nie mogło być mowy o przekonywaniu czy jakiejś formie przeciągania na którąś ze stron – mówił rybnicki ksiądz. Opinie uczestników były zgodne. – Nie przeszkadzało mi to, że główne spotkanie odbywało się w Katowicach. Jestem zadowolona z tej formy przekazu. Byłam na dwóch wieczorach, oceniam je bardzo pozytywnie. Bez wątpienia takie spotkania są potrzebne, chyba każdy wyniósł z nich coś dobrego – podsumowała Irena Suchocka, jedna z uczestniczek niedzielnego spotkania.

Dali do myślenia
Młodzież przybyła do auli miała podobne odczucia, a postanowiła wziąć udział w spotkaniach, bo o Pro-Christ wszędzie było głośno. Wszyscy zgodnie mówili, że przekaz telewizyjny nie oddaje całkowicie atmosfery Spodka. – Mimo to w Rybniku także było pod tym względem dobrze. Szczególnie zbudowała mnie postawa i przychylność starszych osób. Formy teatralne dawały do myślenia, choć czasem były dość trudne w odbiorze. Wszystko sprzyjało temu, żeby zbliżyć się do Chrystusa – opowiadała Agnieszka z Czerwionki-Leszczyn zaraz po wyjściu z ostatniego spotkania.



Ks. Piotr Uroda, organizator spotkań ewangelizacyjnych, już zapowiedział, że postara się, aby następna edycja Pro-Christ, która odbędzie się w Chemnitz, także była transmitowana do Rybnika. (TZ)

Komentarze

Dodaj komentarz