Laborantki sprawdzają, czy w wodzie nie ma drobnoustrojów chorobotwórczych
Laborantki sprawdzają, czy w wodzie nie ma drobnoustrojów chorobotwórczych

Gabriela Nowicka, kierowniczka sekcji higieny komunalnej i środowiska w rybnickim sanepidzie, informuje, że sprawdzono już cztery szpitale, po dwa w Rybniku i Żorach. Każdemu z ośrodków pracownicy stacji poświęcili cały miesiąc.
– Pałeczki legionelli są w każdym niemal zbiorniku ciepłej wody. W sieci szpitala psychiatrycznego namnożyło się ich więcej, niż dopuszcza norma. Pobrane w kilku punktach próbki, m.in. w kotłowni, przebadało specjalistyczne laboratorium w Rudzie Śląskiej – przyznaje Gabriela Nowicka. Pałeczki bakterii może zabić dezynfekcja termiczna lub chemiczna. W psychiatryku natychmiast zastosowano obie metody. Czy prysznice są już bezpieczne, pokaże kolejne badanie. W sanepidzie podkreślają, że bardzo dużo zależy od konserwatorów sieci ciepłowniczej. Jeśli jest ona utrzymywana w należytym stanie, bakterie mają nikłą szansę na przetrwanie.
Dyrektor Bogusław Zagrodnik mówi, że w szpitalu zadziałano zgodnie z procedurami, ale zgłasza zastrzeżenie do starych sieci ciepłowniczych. – W Polsce zbudowano je źle. Na całej długości ciepłociągu znajdują się tzw. martwe miejsca, których nie można przegrzać. W nich właśnie rozwijają się bakterie legionelli – konstatuje szef ośrodka.



Legionella Pneumophilia wywołuje nietypowe zapalenie płuc zwane legionellozą lub gorączkę pontiac. Zwykle pałeczki wnikają do organizmu poprzez zakażoną wodę w kabinach prysznicowych. Objawami legionellozy są suchy kaszel, kłopoty z oddychaniem, gorączka powyżej 40 stopni C, a nawet zaburzenia świadomości. Na legionellozę umiera co piąty zakażony. Objawy gorączki pontiac są podobne do grypy. Nie jest to na szczęście choroba śmiertelna. (IrS)

Komentarze

Dodaj komentarz