Kadra i Jedność kopalni Budryk, które są w sporze zbiorowym z Jastrzębską Spółką Węglową, odwołały demonstrację zapowiadaną na 29 maja, nie podając powodów. Wiesław Wójtowicz, szef drugiego związku, wycofał pozew przeciwko JSW o sprostowanie świadectwa pracy i wypłatę świadczeń (345,6 zł tzw. dojazdówki, 299,88 zł dodatku ratowniczego, 806,05 zł zasiłku chorobowego i ekwiwalentu za niewykorzystany urlop).
Uzasadnił to decyzją Państwowej Inspekcji Pracy, która po kontroli w spółce miała wydać nakaz wypłacenia ekwiwalentu za urlop i zasiłku chorobowego. Jak jednak wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW, PIP nie wydała takiego nakazu, a jedynie zapowiedziała zwrócenie się do pracodawcy w tej sprawie, więc przyczyna wycofania pozwu musi być inna. – Można domyślać się, że powodem jest nasza determinacja w kwestii ustalenia legalności strajku, a raczej obawa, że rozstrzygnięcie będzie niekorzystne dla uczestników protestu – dodaje.
Strajk w Budryku trwał 46 dni, a spółka straciła na nim około 70 mln zł. Po jego zakończeniu zwolniono 13 liderów związkowych, którzy odwołali się do sądu. 29 maja odbyła się trzecia rozprawa w tej sprawie. Wyrok nie zapadł, bo Prokuratura Rejonowa w Mikołowie wciąż bada sprawę legalności strajku, tłumacząc, że śledztwo musi potrwać, bo ona ma za mało pracowników. Termin kolejnej wokandy sąd wyznaczył więc na 27 czerwca.
Komentarze