Poradnia chorób piersi w niepublicznym zakładzie przy elektrowni Rybnik przestała przyjmować pacjentki w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. To skutek zmiany zasad kontraktowania. Sprawę zgłosiła nam pani Julia, która długo się tam leczyła.
– Już w roku 2000 badanie mammograficzne wykazało u mnie niewielkie zwapnienie. Z tej racji co sześć miesięcy chodziłam na kontrole najpierw do poradni onkologicznej przy szpitalu, a w 2004 roku dostałam skierowanie właśnie do poradni chorób piersi. W lipcu 2006 guz stał się złośliwy, ale tam zadziałano błyskawicznie, bo w ciągu tygodnia znalazłam się w Instytucie Onkologii w Gliwicach – opowiada nasza Czytelniczka. Zdaje sobie sprawę z tego, że ta operatywność znacznie zwiększyła jej szanse na wyzdrowienie, w dodatku obyło się bez chemioterapii. Jak mówi, to dzięki zaangażowaniu pani doktor, która nawet dzwoniła do niej do domu z informacjami.
– Dlatego bardzo zaniepokoiłam się o los poradni. Wiem, że w normalnym trybie na operację trzeba czekać miesiącami, a tu czas gra główną rolę. Mnie udało się uniknąć najgorszego. Martwię się jednak o młode kobiety, które muszą urodzić i wychować dzieci. Kogo stać dziś na wizyty prywatne, gdzie ceny zaczynają się od 80 złotych wzwyż? – pyta rybniczanka. Dlaczego NFZ pozbawił 140-tysięczne miasto tak niezwykle ważnej poradni? – To nie wygląda w ten sposób – mówi Jacek Kopocz, rzecznik NFZ w Katowicach. Jak dodaje, fundusz zmienił zasady, ale nie zmniejszył możliwości opieki w tym zakresie. Po prostu funkcje poradni chorób piersi przejęły poradnie ginekologiczne, onkologiczne i chirurgii ogólnej.
W Rybniku jest ich odpowiednio 11, jedna i cztery, zatem to rozszerzenie oferty, a nie jej zawężenie. Ta przy elektrowni mogła prowadzić dotychczasową działalność w ramach poradni ginekologicznej. – Popełniono jednak błąd, bo fundusz nie otrzymał oferty onkologicznej, choć wiem, że w poradni jest lekarz takiej specjalności. Niestety placówka zgubiła możliwość zdobycia kontraktu – twierdzi rzecznik. Dyrektor Lidia Krynicka na razie nie chce komentować sprawy. Tłumaczy to wyczekiwaniem odpowiedzi na pismo, które wysłano do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jednak, jak mówi rzecznik, to pismo nie wystarczy do zmiany decyzji.
– Poradnia nie złożyła odwołania od rozstrzygnięcia konkursu, a teraz nie ma już możliwości dokontraktowania innych świadczeń – ucina Jacek Kopocz. Wychodzi na to, że procedury stały się przeszkodą nie do pokonania, i to dla obu stron. Wizyta w poradni kosztuje teraz 80 zł. Maria Kukawska, rzecznik praw pacjenta w Katowicach, informuje, że podobne skargi napływają z całego województwa. – Widzę, że nowe zasady stanowią problem. Jeśli chory trafia do innej poradni, automatycznie wydłużają się terminy oczekiwania. W Rybniku jeszcze zresztą nie jest najgorzej. Mam żal do świadczeniodawców, którzy wiedzieli o zmianach, ale nie informowali o tym pacjentów. Nowe zasady weszły w życie 28 kwietnia, ale była o nich mowa już w zeszłym roku. Gdyby chorzy wiedzieli o tym wcześniej, mieliby czas na poszukanie innych poradni w okolicy – mówi Maria Kukawska.
W 2005 roku w Polsce raka piersi wykryto u 14,5 tys. kobiet. Roczny wzrost zachorowalności wynosi 6,5 proc. Szacuje się, że w 2020 roku zachoruje 20 tys. kobiet, czyli co czternasta Polka. Z powodu tego nowotworu w kraju co roku umiera ok. 5 tys. kobiet. Na szczęście świadomość, a więc i wykrywalność we wczesnym stadium, jest coraz wyższa. W największej grupie ryzyka są kobiety w wieku od 50 do 70 lat. W Rybniku mogą wykonać bezpłatnie mammografię w ramach akcji Narodowego Funduszu Zdrowia, który zapłaci za 5 tys. badań mieszkanek miasta w wieku od 50 do 69 lat. Prowadzi je Niepubliczny Wielospecjalistyczny Zakład Opieki Zdrowotnej Medicus99, który mieści się przy ul. Kościuszki 54. Rejestracja od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8 do 15, pod numerem telefonu 032 755 88 19. Do wyczerpania limitu pozostało ok. 3,5 tys. badań. (TZ)
Komentarze