W kopalni Budryk oddano do użytku nową centralną stację klimatyzacyjną. Inwestycja ułatwi eksploatację węgla na poziomie 1050, a w przyszłości na poziomie 1290 m. W uroczystości uczestniczyli m.in. wojewoda Zygmunt Łukaszczyk, Jarosław Zagórowski, prezes JSW, przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach oraz władz gminy Ornontowice.
Budowa trwała prawie trzy lata, a kosztowała 22,4 mln zł. – Przy jej realizacji zastosowano jedne z najnowocześniejszych rozwiązań technicznych w polskim górnictwie węgla kamiennego. M.in. tzw. freecooling, co umożliwia wyłączanie sprężarek zimą i schładzanie wody w chłodniach wentylatorowych – wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW. Jak tłumaczy Piotr Chmiel, dyrektor Budryka, centralna klimatyzacja pozwoli na utrzymanie w eksploatowanych wyrobiskach temperatury poniżej 28 stopni Celsjusza. Podkreśla też, że stacja ma bardzo duże znaczenie w perspektywie eksploatacji niższych pokładów, gdzie warunki geotermiczne są jeszcze trudniejsze.
– Dzięki niej poprawi się komfort ludzi pracujących na dole, nie będzie więc potrzeby skracania czasu pracy – mówi dyrektor Chmiel. Stację ulokowano na powierzchni w rejonie szybu VI w Chudowie, w centralnej partii złoża. Biorąc pod uwagę długość dróg rozprowadzania chłodu, nie jest to bez znaczenia. Do tej pory chłodzenie wyrobisk odbywało się za pomocą chłodnic lokalnych. Przyszłością Budryka jest poziom 1290 m. Tam znajduje się najlepszy węgiel koksowy typu 35. – Bez stacji nie mielibyśmy szans po niego sięgnąć, ponieważ temperatura pierwotna górotworu na tej głębokości sięga nawet blisko 50 stopni Celsjusza – tłumaczy dyrektor.
Uruchomienie stacji przyniesie też znaczące oszczędności energii, które rocznie sięgną 25 proc. Z kolei do 2020 roku zapotrzebowanie na moc chłodniczą ma wynieść od 2 do 4 MW, natomiast po roku 2020 zwiększy się do 6 MW. (MS)
Komentarze