Starosta Adam Hajduk twierdzi, że prawa nie złamał i działał dla dobra młodzieży
Starosta Adam Hajduk twierdzi, że prawa nie złamał i działał dla dobra młodzieży

O konsekwencjach tych napisał starosta raciborski, który uznał strajk za nielegalny. Zarząd okręgu śląskiego ZNP uważa, że to szantaż, a sam starosta złamał prawo. Szef ZNP w Katowicach złożył w raciborskiej prokuraturze zawiadomienie w tej sprawie.
– Byłem zdziwiony, że nauczyciele chcą strajkować, skoro nie zakończyliśmy jeszcze mediacji – przyznaje starosta Adam Hajduk, który w sporze pełni rolę mediatora, zresztą na zaproszenie samego ZNP w Raciborzu. Mediacje odbyły się 8 maja, a ponieważ spełnienie postulatów pedagogów zależy głównie od rządu, starosta raciborski zwrócił się do ministra edukacji o udzielenie na nie odpowiedzi. – Uzgodniliśmy ze związkowcami, że mediacje zakończymy dopiero wtedy, gdy otrzymam odpowiedź z ministerstwa. Tymczasem poinformowano mnie o planowanym proteście. To jawne łamanie przepisów ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Dlatego uznałem strajk za nielegalny – wyjaśnia Hajduk.
Grażyna Żółkiewicz, szefowa raciborskiego oddziału ZNP, potwierdza stanowisko starosty, ale jednocześnie podkreśla, że nie jest prawnikiem i nie chce się wypowiadać, czy pismo starosty skierowane do nauczycieli to szantaż. – Potraktowałem je jako pismo informacyjne i jako takie przekazałam je szkołom podległych powiatowi, gdzie nauczyciele chcieli przystąpić do ogólnopolskiej akcji – mówi Żółkiewicz i podkreśla: – Nie możemy nikogo zachęcać ani zmuszać do protestu. Wybór pozostawiłam samym związkowcom.
Ostatecznie nauczyciele zespołu szkół budowlanych, zespołu szkół zawodowych i zespołu szkół ekonomicznych do strajku nie przyłączyli się. – Sprawa dotyczy tylko trzech spośród kilkunastu naszych szkół, bo tylko w tych szkołach działa ZNP. A wszędzie trąbi się, że zastraszyłem nauczycieli w Raciborzu – zwraca uwagę starosta, który twierdzi, że stał się kozłem ofiarnym w całym tym sporze. Kazimierz Piekarz, prezes okręgu śląskiego ZNP, nie ma jednak wątpliwości, że starosta złamał prawo. Uważa, że poważnym błędem było zaangażowanie starosty do mediacji. – Mediator powinien być bezstronny. A to jest przecież samorządowiec, polityk, a w dodatku przedstawiciel organu prowadzącego dla tych szkół – podkreśla Piekarz.
Dlaczego zatem raciborski ZNP zdecydował się na takiego mediatora? – Bo mieliśmy dobre doświadczenia z poprzedniego roku. Wtedy mediatorem był wicestarosta Andrzej Chroboczek i wszystko przebiegało bardzo sprawnie. Tym razem roli mediatora podjął się Adam Hajduk. Uznałam, że to dobrze, bo to osoba powszechnie szanowana i akceptowana przez środowisko nauczycielskie – odpowiada Grażyna Żółkiewicz.
Jak podkreśla prezes Piekarz, starosta okazał się jednak marnym mediatorem, a do tego ma wokół siebie nieudolnych prawników. – Gdyby pan Hajduk był uważnym obserwatorem wydarzeń, to wiedziałby, że mediacje i tak zakończą się fiaskiem. Bo od dawna strona rządowa nie kryła, że nie spełni żądań nauczycieli. Nie było więc potrzeby, by stanowisko zajęło ministerstwo edukacji. Jeśli jednak starosta chciał czekać na oficjalną odpowiedź, to powinien raczej wystąpić do nauczycieli, by ci odroczyli termin strajku z uwagi na niezakończone mediacje. A tymczasem od razu uznał, że strajk jest nielegalny, grożąc jednocześnie konsekwencjami. To jawne łamanie prawa i szantaż – twierdzi Kazimierz Piekarz, który złożył zawiadomienie w prokuraturze.

Komentarze

Dodaj komentarz