W tej sprawie pewne jest tylko, że Piotr Rubik dał w Raciborzu wspaniały koncert
W tej sprawie pewne jest tylko, że Piotr Rubik dał w Raciborzu wspaniały koncert


Różne media już na początku tego roku podawały, że Piotr Rubik nie może się dogadać ze swoją menedżerką Katarzyną Kanclerz. W lutym miasto podpisało jednak umowę z jej agencją na występ artysty, przelało też na jej konto 100 tys. zł tytułem zaliczki. – Docierały do nas oczywiście sygnały, że jest jakiś konflikt pomiędzy gwiazdą i menedżerką. Ale ta pani przedstawiła mi pisemne oświadczenie, że jest wyłącznym przedstawicielem Piotra Rubika. Nie miałem zatem podstaw do niepodpisywania umowy – wyjaśnia prezydent Mirosław Lenk. Wkrótce do urzędników zgłosił się sam artysta, poinformował, że Katarzyna Kanclerz już go nie reprezentuje i zadeklarował, że wystąpi w Raciborzu, ale bez żadnych pośredników. Prezydent Lenk zaznacza jednak, że nie było powodu do wycofywania się z umowy z agencją Kanclerz, bo ta ciągle zapewniała, że się z niej wywiąże.
Termin koncertu nieuchronnie się zbliżał, podobnie jak termin wpłacenia drugiej transzy zaliczki. – Ale ponieważ nie mieliśmy już pewności, czy pani Kanclerz zapewni występ Rubika, oddaliśmy 50 tys. zł do depozytu sądowego – stwierdza gospodarz miasta. W końcu była menedżerka poinformowała, że nie jest w stanie zrealizować umowy, przyjmując jednocześnie do wiadomości to, że musi zwrócić zaliczkę w kwocie 100 tys. zł i ponieść kary umowne. – Czas gonił, więc zawarliśmy umowę z samym Piotrem Rubikiem – mówi Mirosław Lenk. Katarzynę Kanclerz wezwano natomiast do zwrotu zaliczki i zapłaty kary umownej w terminie do końca czerwca. Jak informuje prezydent, kontrahentka nie neguje zasadności wezwania, ale poprosiła o wydłużenie terminu. Gospodarz miasta odpowiada jednak, że jeśli do końca czerwca pieniądze nie znajdą się w gminnej kasie, to sprawa trafi do sądu.
Elżbieta Biskup, radna PiS i dyrektorka Młodzieżowego Domu Kultury w Raciborzu, uważa, że nie ma na co czekać, bo to przecież zamrożone pieniądze. – Na pewno je odzyskamy. Ale musimy działać zgodnie z prawem – uspokaja prezydent. Ile zapłacono za koncert, tego oficjalnie nie wiadomo, bo magistrat zasłania się tajemnicą handlową. Prezydent zdradza jedynie, że dwudniowa impreza na obiektach OSiR kosztowała 200 tys. zł. My dowiedzieliśmy się, że tyle kosztował sam koncert Piotra Rubika i 170-osobowego chóru oraz orkiestry. Bo pozostałe atrakcje, w tym występ Patrycji Markowskiej, odbyły się w ramach umowy barterowej z inną agencją artystyczną. Miasto użyczyło jej tylko terenu. Koncert Rubika na pewno był wydarzeniem artystycznym. Publiczność była zachwycona, ale w tłumie dało się też słyszeć głosy, że wspaniałe oratoria to nie repertuar dla plenerowej imprezy.

2

Komentarze

  • $ ! 02 lipca 2008 10:43Rubik to zdzierca, ostatnio chciał za koncert 1 mln. złotych .
  • malkontent Przepłacone "gwiazdy" 27 czerwca 2008 07:52Władze wielu miast i gmin, chyba nie wiedzą co z kasą społeczną zrobić, a "gwiazdy" są mocne przepłacane i nie potrafią się zachować-np. niejaki Mirek Szołtysek na festynie w Palowicach

Dodaj komentarz