Zdecyduje wojewoda


Od pierwszej sesji w projekcie przedstawionym przez burmistrza najwięcej kontrowersji wywołała zmiana dotychczasowych miejsc głosowania. Przeciwko wystąpili nawet radni tradycyjnie głosujący za propozycjami rządzącej koalicji. Burmistrz Bogusław Szymczyk odpierał wszelkie posądzenia o matactwa, uzasadniając swoją koncepcję zmniejszeniem liczby okręgów wyborczych i koniecznością przestrzegania zasady nieprzekraczania liczby 3 tysięcy mieszkańców w każdym z nich. Przekonywał też, że kierował się także racjami historycznymi.Niemniej na drugą sesję burmistrz przygotował nieco zmienioną wersję podziału gminy na okręgi. Jednak i tym razem nie był w stanie zadowolić krytykujących go za przypisywanie niektórych ulic do nowych miejsc głosowania. Jedna z radnych przyniosła nawet list podpisany przez 119-osobową grupę mieszkańców ul. Jagienki, którzy wyrazili w nim swoje niezadowolenie z przeniesienia ich do innego niż dotąd okręgu wyborczego. Znów znaleźli się radni krytykujący propozycję burmistrza. Ten nadal obstawał przy swoim, twierdząc, że przy konstruowaniu podziału kierował się jedynie rygorami ordynacji wyborczej i realiami wynikającymi z geografii osiedli i ulic. I tym razem nie doszło do konsensusu pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami przedłożonego radzie projektu.Powstała patowa sytuacja, gdyż kadencja rad kończy się 10 października o północy, a uchwała o podziale gminy na okręgi wyborcze musiała zostać podjęta dokładnie trzy miesiące wcześniej, czyli 10 lipca. Biorąc to pod uwagę, komisarz wyborczy zadecydował, że ostateczne głosowanie nad podziałem miasta na okręgi wyborcze musi się odbyć do 19 lipca. Pszowscy radni zebrali się na awaryjnej sesji dzień wcześniej. Niestety, i tym razem para poszła w gwizdek, a rajcowie trzeci raz rozeszli się poróżnieni. W tej sytuacji na wniosek komisarza wyborczego okręgi wyborcze dla Pszowa wyznaczy wojewoda śląski.

Komentarze

Dodaj komentarz