– Nie chcę wyrokować, czy to dobre rozwiązanie, czy złe. Sam jednak sposób, w jaki doszło do likwidacji Miejskiego Zespołu Oświaty, uznałabym za nieelegancki – komentuje Rita Serafin, burmistrz Kuźni Raciborskiej.
Manfred Wrona, przewodniczący RM, podkreśla, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem: – Dzień przed sesją wpłynął wniosek o wprowadzenie uchwały w sprawie likwidacji MZO. Nie pozostawało mi nic innego, jak tylko wniosek ten zrealizować.
Jednym z autorów uchwały likwidującej MZO jest Janusz Brzeźniak, szef komisji oświaty RM: – To nic innego, jak realizacja przyjętej w zeszłym roku gminnej polityki oświatowej. W dokumencie tym widnieje jasny zapis, że jeśli zamykane będą kolejne szkoły i w efekcie powstaną dwa centra edukacyjne w Kuźni Raciborskiej i w Rudach, to MZO nie ma dalszej racji bytu.
Od nowego roku szkolnego zamknięta będzie Szkoła Podstawowa w Turzu, a Zespół Szkolno-Przedszkolny w Budziskach jako szkołę niepubliczną prowadzić będzie Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi Budziska. Gmina będzie prowadzić jedynie trzy szkoły i trzy przedszkola. Wszystkie placówki zatrudniają ponad 150 nauczycieli, około 70 pracowników obsługi i kształcą ponad tysiąc dzieci.
Szef komisji oświaty, jak i rady miasta zgodnie twierdzą, że na likwidacji MZO dyrektorzy szkół tylko zyskają. Będą mieli większą samodzielność w podejmowaniu decyzji, w tym i w gospodarowaniu pieniędzmi. Ale i jednocześnie będą mieli większą odpowiedzialność. Na pewno sobie poradzą. Optymizmu tego nie podziela jednak burmistrz Rita Serafin. Obawia się głównie większych kosztów administracyjnych w oświacie. Bo w każdej placówce będzie musiał być zatrudniony główny księgowy. Ponadto do tej pory kupowano tylko jedną licencję dla MZO na oprogramowanie komputerowe księgowości. Teraz każda placówka będzie musiała mieć swój program.
Pełni obaw są również sami dyrektorzy. Adrian Plura, który kieruje Zespołem Szkół Ogólnokształcących w Rudach, chwali sobie współpracę z MZO. – Myślę, że odgórne zarządzanie oświatą w tak małej gminie jak Kuźnia Raciborska to dobre rozwiązanie. Nie musimy zatrudniać kadrowej, księgowej czy inspektora BHP. Bo te osoby pracują w MZO dla wszystkich szkół. Nigdy nie odbierałem nadzoru MZO jako odbieranie mi kompetencji – uważa Plura.
Prawdopodobnie księgowe z MZO znajdą zatrudnienie w gminnych przedszkolach i szkołach, a w samym urzędzie miasta powstanie od nowego roku dwuosobowy referat oświaty. Pewne jest natomiast to, że żaden pracownik MZO nie zostanie bez pracy. Tak przynajmniej zapewniają burmistrz Rita Serafin i przewodniczący rady Manfred Wrona.
Komentarze