Radny Leopold Sobczyński domaga się, by zaniechać sprzedaży piwa podczas festynów na stadionie miejskim. Stwierdził, że podczas tegorocznych Dni Jastrzębia był świadkiem przynajmniej kilku incydentów z udziałem pijanych osób. Tymczasem, jak wynika z raportów komendy miejskiej policji i straży miejskiej, w trakcie trzydniowych obchodów święta nie odnotowano żadnego zgłoszenia w sprawie bójek lub pobić na terenie stadionu. Stadion jest pod stałą obserwacją kamer monitoringu. Również one nie wychwyciły ani jednego incydentu zakłócania imprezy. A warto przypomnieć, że tegoroczne Dni Jastrzębia cieszyły się rekordową frekwencją. Finałowy koncert zgromadził około 20 tysięcy ludzi.
– Wprowadzenie zakazu sprzedaży piwa na stadionie skutkowałoby też zakazem spożywania tego napoju przez uczestników imprezy. Gdyby jakaś osoba naruszyła ten zakaz, groziłaby jej sankcja karna w postaci wszczęcia postępowania, wynikającego z przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – mówi wiceprezydent Krzysztof Baradziej.
Praktyka pokazuje, że wiele osób, które uczestniczą w święcie miasta, przynosi ze sobą piwo w puszkach lub butelkach, a przy tego typu imprezach nie stosuje się kontroli osobistej ani bagażu podręcznego. Tymczasem piwo, które sprzedawane jest na stadionie, nalewane jest do plastikowych kubków, które są znacznie bezpieczniejsze w rękach nieznających umiaru w piciu niż firmowe opakowania.
Ważkim argumentem przemawiającym za utrzymaniem sprzedawania piwa w trakcie festynów jest partycypacja browarów w kosztach organizacji imprez. W tym roku Kompania Piwowarska w zamian za wyłączność na sprzedaż piwa Tyskiego na koronie stadionu dołożyła do budżetu Dni Jastrzębia 28 tys. zł.
Komentarze