Zamknięcie drogi nie podoba się właścicielom kilku usytuowanych przy niej sklepów
Zamknięcie drogi nie podoba się właścicielom kilku usytuowanych przy niej sklepów

Ostatecznie spółka Wrębowa, która zarządza tą osiedlową drogą, kupiła nowe bloczki i nawierzchnia jest równa jak stół.
Pojawił się jednak nowy problem. Na drodze od strony ul. Górnośląskiej zamontowano dwie zamykane na klucz blokady, co sprawia, że jest ona nieprzejezdna dla samochodów. Takie rozwiązanie nie podoba się sklepikarzom, bo utrudnia życie ich dostawcom. Na zamkniętą drogę psioczą też kierowcy śmieciarek. Wśród mieszkańców dwóch najbliższych bloków nr 5 i 7 zdania są podzielone. Ci, którzy mają samochody, stracili wygodny skrót i muszą teraz przejeżdżać przez całe osiedle. Niezmotoryzowani z zamknięcia drogi są zadowoleni i chwalą sobie względną ciszę, względną – bo kilkanaście metrów dalej przebiega ruchliwa ul. Górnośląska.
Andrzej Musiałek, prezes spółki Wrębowa, która ma na całym osiedlu dziesięć bloków, wyjaśnia, że zamknięcie drogi nie było jego wymysłem.
– W 2007 roku zleciliśmy specjalistycznej firmie wykonanie projektu przebudowy osiedlowej drogi między blokami nr 5 i 7. Miała to być droga jednokierunkowa, którą można by wyjechać na ul. Górnośląską. Przy głównej drodze miał natomiast stanąć znak zakazujący zjazdu. Taki projekt pozytywnie zaopiniowała komenda policji, ale negatywnie urząd miasta, a konkretnie naczelnik wydziału dróg – tłumaczy prezes Musiałek.
Andrzej Kopka, naczelnik wydziału dróg, zalecił ustawienie znaku „droga bez przejazdu” i położenie na wyjeździe w ul. Górnośląską betonowych słupków uniemożliwiających wjazd i wyjazd. Wskazania magistratu zaakceptowała komenda i droga została zmieniona w nieprzejezdną. Tyle że zamiast betonowych słupków ustawiono tam dwie lekkie metalowe blokady.
Jak dowiedzieliśmy się w magistracie, takie rozwiązanie uzasadniają względy bezpieczeństwa. Wylot drogi znajduje się w miejscu zatoki autobusowej i gdy zdarzało się, że ktoś wyjeżdżał z osiedla na ul. Górnośląską, a na przystanku stał akurat autobus, to ten bardzo ograniczał kierowcy widoczność.
– Droga ta jest zamknięta tylko z jednej strony, więc samochody dostawcze mogą podjeżdżać pod sklepy od strony osiedla. Właścicielom sklepów nie możemy dać kluczyków do blokad. Zgodnie z wytycznymi urzędu droga ma być zamknięta, a nikt z naszej spółki nie weźmie odpowiedzialności za to, co mogłoby się tam stać, gdyby właściciele sklepów otwierali sobie przejazd według własnego uznania – mówi prezes spółki Wrębowa.
Jest jeszcze jeden problem, którego trudno nie zauważyć. Dwie blokady skutecznie uniemożliwiają przejazd nie tylko samochodom. Osiedlowa droga jest też nieprzejezdna dla dziecięcych wózków i osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Pozostaje mieć nadzieję, że w interesie najmłodszych i niepełnosprawnych mieszkańców spółka Wrębowa wprowadzi poprawki tak, by osiedlowy trakt był nieprzejezdny wyłącznie dla samochodów.

Komentarze

Dodaj komentarz