Ile rodzin, tyle przypadków. Każdy trzeba rozpatrywać indywidualnie – tłumaczy sędzia Monika Zielińska
Ile rodzin, tyle przypadków. Każdy trzeba rozpatrywać indywidualnie – tłumaczy sędzia Monika Zielińska

Każdy trzeba rozpatrywać indywidualnie – stwierdza sędzia Monika Zielińska z wydziału rodzinnego i spraw nieletnich Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim.
Alimenty zasądzane są na wniosek osoby zainteresowanej, a w przypadku małoletnich taki pozew składa jeden z rodziców lub prawny opiekun. W pozwie trzeba dokładnie określić wysokość żądanych alimentów. – Obowiązuje zasada, że dziecko ma mieć zaspokojone usprawiedliwione potrzeby, czyli odpowiednie do jego wieku i uzdolnień. Słowem, alimenty powinny być w takiej wysokości, by zaspokoiły potrzeby w zakresie wyżywienia, ubrania, mieszkania, ewentualnego leczenia, ale także w zakresie wykształcenia, wypoczynku czy innych rozrywek – wyjaśnia sędzia Zielińska.
Ale jak się okazuje, nie wystarczy udowodnić, że pociecha ma mniej czy bardziej kosztowne potrzeby. – Badamy możliwości zarobkowe i majątkowe strony pozwanej. Jeśli na przykład pozwany nie pracuje, to analizujemy jego sytuację pod kątem możliwości znalezienia zatrudnienia czy posiadanego majątku. Bo bezrobocie nie jest wystarczającą przesłanką do zwolnienia z obowiązku alimentacyjnego – podkreśla Monika Zielińska.
Coraz częściej sądy zajmują się również sprawami, gdzie stroną pozwaną są dziadkowie, bo ich dzieci, będący już sami rodzicami, uchylają się od płacenia alimentów. – Wielu rodziców samotnie wychowujących dzieci dochodzi do wniosku, że skoro ojciec czy matka nie płacą alimentów, to powinni to robić za nich dziadkowie. Ale warto wiedzieć, że wtedy mamy do czynienia z zupełnie odrębnym powództwem – mówi pani sędzia. W takich przypadkach dziadkowie nie są automatycznie zobowiązani do płacenia alimentów za jednego z rodziców, ale odpowiadają za własne zobowiązania. Przede wszystkim przed sądem trzeba udowodnić, że dziecko żyje w niedostatku, a nie tylko, że ma określone potrzeby. – O życiu w niedostatku mówimy wtedy, gdy rodzice czy opiekunowie dziecka nie są w stanie własnymi siłami zaspokoić jego usprawiedliwionych potrzeb. Ale przy rozpatrywaniu takich spraw badamy zarówno możliwości majątkowe pozwanych dziadków, jak i możliwości majątkowe drugich dziadków. Ponieważ w razie sporu o alimenty, należy badać możliwości majątkowe każdego z krewnych tego samego stopnia pokrewieństwa, bez względu na to, czy wszyscy są oni pozwanymi w procesie – tłumaczy sędzia Monika Zielińska.
Zapłaty alimentów mogą też domagać się krewni w linii prostej, czyli rodzice od dorosłych dzieci czy dziadkowie od wnuków. W takich sytuacjach sąd również ustala, czy powód znajduje się w niedostatku oraz jakie są zarobkowe i majątkowe możliwości zobowiązanego. Nierzadkie są takie sytuacje, gdy zestarzali ojciec czy matka, którzy w niewłaściwy sposób wykonywali swoją władzę rodzicielską lub nie łożyli na utrzymanie swoich dzieci, pozywają je, by te płaciły im alimenty, bo żyją w niedostatku. – Sąd wówczas, często oprócz zwykłych przesłanek obowiązku alimentacyjnego, musi również ustalić, czy takie żądanie jest zgodne z zasadami współżycia społecznego – mówi Monika Zielińska.

Komentarze

Dodaj komentarz