20023205
20023205


Na starcie stanęli wyłącznie juniorzy. Był wśród nich aktualny mistrz świata juniorów Dawid Kujawa z ZKŻ Zielona Góra i młodzieżowy mistrz Polski Artur Bogińczuk z Atlasu Wrocław. Do faworytów zaliczano też zielonogórzanina Rafała Kurmańskiego i Łukasza Jankowskiego z Unii Leszno. Kibice, których na stadionie zjawiło się nieco ponad trzy tysiące, liczyli natomiast na udany występ juniorów RKM-u, zwłaszcza Szombierskiego i Chromika. Największą natomiast zagadką była dyspozycja młodych żużlowców z Czech i Austrii. Najlepszy z nich, 16-letni Fritz Wallner, z dorobkiem 8 pkt zajął ostatecznie siódme miejsce. Jeździł agresywnie i widowiskowo i choć brakowało mu jeszcze doświadczenia, pozostawił po sobie dobre wrażenie. Z Hlaćiną i Fenclem, młodymi żużlowcami z czeskiego Slany, przyjechał do Rybnika menedżer tamtejszego klubu i wielki przyjaciel Antoniego Woryny Franciszek Moulis. Przed turniejem cała trójka odwiedziła rybnicki cmentarz i na grobie znakomitego żużlowca zostawiła wiązankę kwiatów.Nie do końca zadowolony z trzeciego miejsca był Rafał Szombierski.– Stanąłem na podium, więc wypada się cieszyć... W pierwszym wyścigu miałem kłopoty z motocyklem i musiałem przesiąść się na drugi. Zanim dopasowałem się do nawierzchni toru, miałem za sobą dwa wyścigi, potem wszystko przebiegało już zgodnie z planem – mówił w parkingu Rafał Szombierski. W pierwszym starcie linię mety minął za plecami Kurmańskiego i Ryszki, zaś w drugim przegrał z Łukaszem Jankowskim. Roman Chromik z 11 pkt był piąty, a Łukasz Szmid z 6 – dziewiąty. Rezerwowy Konrad Ryszka w pierwszych trzech startach zdobył 7 pkt, a w dwóch kolejnych już tylko 1.– Pierwsze koty za płoty, z tej pierwszej imprezy w historii naszego klubu jestem zadowolony. Udało nam się znaleźć sponsorów i zorganizować niezły turniej. W jego obsadzie zabrakło co prawda Krzysztofa Kasprzaka, Świderskiego i Hliba, ale plany pokrzyżowała nam zmiana terminu finału Brązowego Kasku. W przyszłości chcielibyśmy organizować ten turniej na dwa-trzy tygodnie przed finałem indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Wtedy najlepsi polscy juniorzy mogliby się tu ścigać z siódemką czy ósemką finalistów – mówi Andrzej Skulski, prezes Młodzieżowego Klubu Miniżużlowego.Przy tym turniejowym debiucie organizatorom zabrakło nieco szczęścia. Po brzemiennej w skutkach porażce ligowej drużyny RKM-u w Rzeszowie trudno było liczyć na tłumy kibiców na trybunach. Nie przysporzyła też ich upalna, wakacyjna pogoda. Godny odnotowania jest fakt, iż oto złamany został monopol RKM-u, który do tej pory był jedynym organizatorem imprez żużlowych w Rybniku. Trudno mówić o konkurencji, ale trzeba mieć nadzieję, że ten pluralizm wyjdzie na dobre sympatykom czarnego sportu i samym żużlowcom.Wyniki: 1. Kurmański (ZKŻ) 15 (3,3,3,3,3); 2. Kujawa (ZKŻ) 13 (3,3,3,2,2); 3. Szombierski (RKM) 12 (1,2,3,3,3); 4. Ł. Jankowski (UNIA L.) 12 (2,3,2,3,2); 5. Chromik (RKM) 11 (2,1,2,3,3); 6. Baran (Stal Jasol Rz.) 9 (3,1,1,2,2); 7. Wallner (Austria) 8 (2,3,1,2,0); 8. Suchanek (Czechy) 7 (1,0,2,1,3); 9. Szmid (RKM) 6 (1,2,d,2,1); 10. Loman (Wanda) 5 (t,1,3,0,1); rez. Ryszka (RKM) 8 (3,2,2,0,1).

Komentarze

Dodaj komentarz