Tata prokurator, syn chuligan

Dwóch piętnastolatków, będąc pod wpływem alkoholu, demolowało samochody stojące na ul. Styczyńskiego w Wodzisławiu. Wszystko działo się nocą 13 sierpnia. Jedną z poszkodowanych osób jest Katarzyna G. Chuligani wymierzyli jej renaultowi megane kilka solidnych kopniaków. – Biegły sądowy rzeczoznawca wycenił szkody na 1,5 tys. zł – mówi pani Katarzyna. Kiedy odkryła zniszczenia, powiadomiła policję, która wszczęła postępowanie. Ponieważ teren, na którym doszło do zdarzenia, znajduje się w zasięgu kamer monitoringu, postanowiono przejrzeć zapisy z tego dnia. Gdy straż miejska udostępniła nagrania, stróże prawa zobaczyli, że o godz. 1.24 ulicą Styczyńskiego w stronę kościoła szło kilku młodych ludzi. Dwóch, przechodząc obok zaparkowanego auta, zaczęło w nie kopać. Ustalenie sprawców nie było trudne. Jednym okazał się Paweł Z., drugim Bartosz N.
Ten drugi to syn prokuratora Waldemara N., który w listopadzie 2006 roku, mając 3,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, spowodował wypadek w Gliwicach i uciekł. 12 września Bartosz został wezwany na przesłuchanie połączone z przedstawieniem zarzutu zniszczenia mienia. Kiedy uzyskał pewność, że jego nocne ekscesy sfilmowano, wraz z kolegą zgłosił się do pani Katarzyny, która potem, razem z narzeczonym, prowadziła pertraktacje z ojcem Bartosza. – Chłopcy przyszli do mnie dopiero wtedy, kiedy zostali już ustaleni. Deklarowali wprawdzie chęć naprawienia szkody, ale do dziś nie zapłacili złotówki – mówi kobieta. Jak dodaje, Bartosz N. nie mógł zrozumieć, w jaki sposób naprawa skutków kilku kopnięć może kosztować 1,5 tys. zł. Teraz sprawą chuliganów zajmuje się sąd dla nieletnich. Obaj nie pierwszy raz mają problemy z opanowaniem emocji. Trenują koszykówkę. Dwa lata temu po meczu zdemolowali szatnię. Zostali za to ukarani dyscyplinarnie przez klub i trenera. Teraz na naganie się nie skończy. Sąd może nakazać im naprawienie szkód oraz oddać pod dozór kuratora.

2

Komentarze

  • 01 października 2008 18:32Dodajcie jeszcze to, że matka Bartosza N jest dyrektorką szkoły podstawowej.
  • 24 września 2008 22:10no i tak to bywa

Dodaj komentarz