Tu wszystko się trzęsie! – żalą się Aleksandra Orłowska i Henryk Fica
Tu wszystko się trzęsie! – żalą się Aleksandra Orłowska i Henryk Fica


– Tu nie da się spokojnie wypić herbaty czy zjeść. Wszystko się trzęsie, a ściany domów pękają. Na piętrze nie mam już żadnych mebli, bo obawiam się, że pewnego dnia wszystko mogłoby runąć na dół – żali się Aleksandra Orłowska. Jak dodaje Henryk Fica, który mieszka kilka domów dalej, ludzie od ponad 15 lat walczą, by w jakikolwiek sposób egzekwowano obowiązujące ograniczenie prędkości. – Rozumiemy, że mieszkamy w takim, a nie innym miejscu, więc auta muszą tędy jeździć. Ale czy nie można jakoś spowodować, by zwolniły? – pyta Henryk Fica. Według mieszkańców, najlepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie tu fotoradaru.

Tylko obietnice
– Deklarację, że fotoradar się tu pojawi, usłyszeliśmy jakieś trzy lata temu tak od starosty, jak i prezydenta miasta. Ale do dziś nie możemy się tego doczekać – skarży się Aleksandra Orłowska. Starosta Adam Hajduk swoją deklarację podtrzymuje. Ale uważa, że wszystko zależy od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zarządza ulicą, jak i policji. – Dołożę tysiąc złotych do zakupu każdego masztu na fotoradar, który miałby stanąć na terenie powiatu raciborskiego. Na Starowiejskiej powinny pojawić się dwa takie maszty, ale ani policja, ani GDDKiA nic w tej sprawie nie robią – mówi starosta.
Współfinansowanie zakupu masztu deklaruje również prezydent Raciborza. W tegorocznym budżecie miasta zarezerwowano nawet 25 tys. zł na ten cel.
– Dotychczas nie kupiliśmy jeszcze ani jednego masztu, bo mam poważne wątpliwości, czy aby jest to zadanie gminy. Na przykład przy szosie do Warszawy jest kilkadziesiąt masztów. Wątpię, by wszystkie stawiały same gminy. Bo to raczej zadanie dla właścicieli dróg, ale i policji – zauważa prezydent Mirosław Lenk. Potrzebę zainstalowania fotoradaru przy Starowiejskiej widzi policja. Twierdzi jednak, że jej rola sprowadza się tylko do zbadania natężenia ruchu, wskazania miejsca ewentualnego montażu urządzenia i zaopiniowania projektu. – W marcu tego roku, na wniosek mieszkańców, zbadaliśmy ruch na Starowiejskiej. Uznaliśmy, że fotoradar powinien się tu pojawić w rejonie zatoki autobusowej. Swoją opinię przesłaliśmy do GDDKiA, do której należą już konkretne decyzje – tłumaczy nadkom. Joanna Rudnicka, rzeczniczka raciborskiej komendy.

Inne przyczyny
Jak dodaje pani rzecznik, póki co, stróże prawa prowadzą tu rutynowe kontrole pomiaru prędkości. Tymczasem GDDKiA raczej wskazuje także inną przyczynę uciążliwości, na które skarżą się mieszkańcy. – Nadmierna prędkość to jedno. Występowaliśmy do policji o wzmożone kontrole na tej drodze. Problem jednak jeszcze w tym, że na odcinku około pół kilometra występują spękania i nierówności. Gdy przejeżdża tu ciężki samochód, pojawiają się hałas i trzęsienie, na które żalą się mieszkańcy – mówi Danuta Marzyńska z katowickiego oddziału GDDKiA.



Jest jednak światełko w tunelu. – Modernizacja tego odcinka drogi przewidziana jest w przyszłorocznych planach inwestycyjnych. Ale ich realizacja uzależniona jest od pieniędzy, jakimi będziemy dysponowali – dodaje Danuta Marzyńska z katowickiego oddziału generalnej dyrekcji. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz