20023312
20023312


Od ponad pięciu lat przy ul. Przemysłowej, praktycznie na granicy trzech sołectw, istnieje tzw. strefa przemysłowa. Na jej uzbrojenie z funduszu pomocowego Phare gmina otrzymała kilka lat temu ponad 200 tys. ecu. Działają tam już trzy firmy, w tym dwie stolarskie. W połowie listopada 2000 roku zarząd gminy podjął decyzję o sprzedaży w drodze publicznego przetargu kolejnej, trzyhektarowej działki. Przetarg, który odbył się w kwietniu 2001 roku, wygrała polsko-niemiecka spółka Becker Warkop, która wcześniej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji uzyskała stosowne zezwolenie na nabycie ziemi. Za działkę o powierzchni 30090 m kw. firma związana z górnictwem zapłaciła 256 tys. zł. Wkrótce Becker Warkop rozpoczął na niej budowę swojego zakładu, w którym docelowo ma znaleźć pracę ok. 160 osób.W marcu tego roku gmina ogłosiła przetarg na sprzedaż kolejnych działek. Przygotowano wycenę: za jeden hektar gmina chciała dostać przynajmniej 100 tys. zł. Przetarg nie doszedł do skutku – nie było chętnych.– Byli zainteresowani inwestorzy, a jedna z firm wpłaciła nawet wadium, ale ostatecznie nikt nie stanął do przetargu. Przyczyna jest znana: inwestorzy po prostu się wystraszyli. Już wcześniej prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie sprzedaży działki firmie Becker Warkop. Ja i inni członkowie zarządu gminy byliśmy wzywani do prokuratury na przesłuchania. W kręgach biznesowych takie informacje rozchodzą się błyskawicznie – mówi wójt.Początkowo nie było wiadomo, z czyjej inicjatywy prokuratura wszczęła dochodzenie, nawet gdy w końcu czerwca tego roku do urzędu gminy trafiło postanowienie Prokuratury Rejonowej w Rybniku o umorzeniu dochodzenia. Wójt postanowił jednak namierzyć donosiciela.Na ostatniej sesji 6 bm. poinformował radnych, że autorem „donosu” na gminę jest Ryszard Wowra. Swoje pismo skierował do Wydziału Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, stamtąd sprawa trafiła do rybnickiej prokuratury.– Po to są takie strefy, by były wpływy z podatków i nowe miejsca pracy. Bądźmy zadowoleni, że chociaż jedna firma kupiła działkę, bo pan i inni odstraszacie inwestorów dochodzeniami – mówił na sesji wicewójt Kazimierz Barwinek.Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Ryszard Wowra jest przewodniczącym komisji rewizyjnej rady gminy. Ta zajmowała się sprawą sprzedaży działki polsko-niemieckiej spółce, ale nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości.– To nie było żadne doniesienie, ale prośba o sprawdzenie. Zresztą pod wszystkim się podpisałem. Miałem wątpliwości, nikt nigdy nie podał kosztów utworzenia i uzbrojenia strefy przemysłowej. Dla komisji rewizyjnej to sprawa nie do sprawdzenia, zresztą nie mam w niej takiej przewagi, by taki wniosek przegłosować. Przez pięć lat żaden inwestor się nie zgłosił, a teraz okazuje się, że kogoś wystraszono. Dziś przynajmniej sytuacja jest już klarowna – tłumaczy Ryszard Wowra. Nie jest tajemnicą, że jest członkiem opozycyjnego wobec zarządu gminy stowarzyszenia Jedność Świerklany.– Opozycja mówi, że docieka prawdy. Bzdura! To ordynarna walka o władzę, na której traci cała gmina. Mogły powstać nowe miejsca pracy, a do urzędu mogły spływać większe podatki – denerwuje się wójt.Według umowy zawartej przez władze gminy ze spółką Becker Warkop mieszkańcy Świerklan mają stanowić 70 proc. wszystkich pracowników powstającego w strefie zakładu.Kolejny przetarg na sprzedaż działek w strefie przemysłowej gmina zamierza zorganizować na wiosnę przyszłego roku.

Komentarze

Dodaj komentarz