Wcale nie jest nam łatwiej, bo płacimy wysokie rachunki za prąd – stwierdzają z żalem lokatorzy z Karkoszki
Wcale nie jest nam łatwiej, bo płacimy wysokie rachunki za prąd – stwierdzają z żalem lokatorzy z Karkoszki

Gmina Wodzisław wydała 650 tys. zł na adaptację opuszczonego biurowca po starej oczyszczalni ścieków Karkoszka na mieszkania socjalne. Z początkiem tego roku wprowadzili się tu pierwsi lokatorzy. Dziś w 26 lokalach mieszka w sumie 55 osób, które mają problemy finansowe, więc nie stać ich było na płacenie wysokich czynszów w mieszkaniach spółdzielczych czy komunalnych. Teraz stwierdzają, że miasto wcale im nie ulżyło, bo tu wszystko jest na prąd.
Jeszcze zanim sezon grzewczy rozpoczął się na dobre, lokatorzy z Karkoszki sygnalizowali urzędnikom, że w ich mieszkaniach jest zimno i wilgotno. Dlatego też firma Vattenfall, we współpracy z Politechniką Śląską w Gliwicach, wykonała tzw. audyt energetyczny budynku. Sprawdzano m.in. izolację, wentylację i ewentualne straty ciepła, do jakich może dochodzić. Fachowcy stwierdzili, że mieszkania są świeżo wyremontowane. Zastosowano tu nowoczesne materiały, które zapewniają bardzo dobrą izolacyjność. Straty ciepła są niewielkie, mieszczą się poniżej dopuszczalnych norm. Nie trzeba więc dodatkowo ocieplać budynku.

Obniżyć koszty
– Problem w tym, że lokatorzy nie potrafią racjonalnie gospodarować energią elektryczną i ciepłem – stwierdza Arkadiusz Taczykowski z firmy Vattenfall. Jak zauważa Barbara Chrobok, rzecznik prasowa wodzisławskiego magistratu, w budynku wymieniono okna, a każde mieszkanie wyposażono w tzw. piec akumulacyjny. – To urządzenie energooszczędne. W sezonie grzewczym powinno być włączone przez cały czas, ale na minimalnym poziomie grzania. Bo najwięcej energii pobiera właśnie jego rozruch. Należy je wyłączać tylko na czas wietrzenia pomieszczeń – wyjaśnia Barbara Chrobok. Słowa te nie przekonują jednak mieszkańców. Dla nich liczy się tylko obniżenie kosztów energii elektrycznej.
Iwona Borowska płaci miesięcznie za prąd około 200 zł, przy czym grzejnik, jak mówi, włącza tylko wtedy, gdy jest naprawdę zimno w pokojach. A co będzie, gdy przyjdą śnieg i mróz? – Wtedy oszczędzać nie będę mogła, bo mi się dziecko rozchoruje – martwi się Iwona Borowska. – Dlaczego u nas wszystko jest na prąd? Czy nie można było nas podłączyć do sieci centralnego ogrzewania? – pyta kobieta. Wiceprezydent Aleksandra Chudzik tłumaczy, że w byłym biurowcu nie można było zastosować innego rozwiązania. Rozważano możliwość ogrzewania biogazem, który powstaje w pobliskiej oczyszczalni. Ale okazało się, że obiekt nie ma na tyle wysokich mocy przerobowych, by ogrzać ten budynek.

Wariant optymalny
O podłączeniu gazu też nie było mowy, bo w tej okolicy nie ma po prostu gazociągu. Z kolei budowa kotłowni centralnego ogrzewania wiązałaby się z dodatkowymi kosztami nie tylko adaptacji biurowca, ale i jego bieżącego utrzymania. – Wybraliśmy wariant optymalny. Każde mieszkanie posiada oddzielny tzw. pre-paidowy licznik energii elektrycznej. Każdy z lokatorów pobiera więc tyle energii, na ile go stać. Może też stale monitorować koszty – wyjaśnia wiceprezydent Chudzik. Niedawno przedstawiciele magistratu i Vattenfalla spotkali się z ludźmi. Przedstawili im wyniki wspomnianego audytu energetycznego, ale i rozwiązania, które umożliwią obniżenie opłat za prąd. Vattenfall proponuje kilka taryf. – Najkorzystniejsza dla państwa jest tzw. taryfa nocna, bo w skali roku umożliwia oszczędności rzędu nawet 900 zł. Wymaga tej jednak sporej samodyscypliny, gdyż w godzinach od 22 do 6 oraz od 13 do 15 energia jest znacznie tańsza. Poza tym płaci się drożej niż w standardowej taryfie – przekonuje Arkadiusz Taczykowski. Z takiej taryfy korzysta już kilku lokatorów. I rachunki płacą rzeczywiście mniejsze. – Wcześniej miesięcznie wychodziło mi za prąd około 300 zł, teraz w granicach 180-200 zł, ale ogrzewanie i bojler z wodą włączam tylko na noc. Natomiast od 13 do 15 piorę i gotuję – mówi Barbara Błaszczykiewicz. – Tyle że te 200 zł to i tak spory wydatek. Pieniędzy ledwo starcza na opłaty. A za co tu żyć? – pyta pani Basia.



Urzędnicy rozumieją problemy mieszkańców, ale zauważają też, że mimo wysokich rachunków za prąd opłaty w lokalach socjalnych na Karkoszce są o wiele mniejsze aniżeli w mieszkaniach komunalnych. – W ostatnim czasie wzrosły ceny węgla. Więcej za ciepło płacimy więc wszyscy. Liczniki pre-paidowe umożliwiają lokatorom stałą kontrolę nad kosztami. Trzeba tylko racjonalnie gospodarować energią – stwierdza Barbara Chrobok, rzeczniczka urzędu miasta. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz