Skutki wyborczej pomyłki kuriera

Okazało się, że są to protokoły komisji wyborczej i karty z głosami mieszkających w Hiszpanii obywateli Ekwadoru, którzy 28 września uczestniczyli w referendum konstytucyjnym. Głosy oddano w ambasadzie Ekwadoru w Madrycie, która nadała paczkę z wynikami do trybunału wyborczego w swoim kraju, ale kurier firmy DHL dostarczył przesyłkę pod prywatny adres w Jastrzębiu. Jastrzębianin oniemiał, gdy zapoznał się z jej zawartością, bo kompletnie nie wiedział, co ma zrobić. Potem e-mailem poinformował o wszystkim dziennikarzy Telewizji TVN24, poprosił też o pomoc w przekazaniu paczki, komu trzeba. Edyta Turkiewicz, rzeczniczka DHL, zapewnia, że firma na pewno wyjaśni, jakim sposobem przesyłka zamiast do Ameryki Południowej trafiła do Jastrzębia.
– Do nieprawidłowości doszło nie w Polsce, ale w kraju nadania, czyli w Hiszpanii. Na razie nie znamy jeszcze początku tej historii. Dokładamy wszelkich starań, żeby nasze usługi były na najwyższym poziomie. Dlatego dokładnie zbadamy tę sprawę – zapewnia rzeczniczka DHL. Jak dodaje, firma w ciągu roku przewozi miliony przesyłek, i to na całym świecie, a w takim natłoku może zdarzyć się jakaś pomyłka. Przesyłkę ostatecznie przekazano ambasadzie Ekwadoru w Warszawie, która podziękowała za zwrot ważnych dokumentów (bez nich głosowanie być może trzeba byłoby powtórzyć) i wysłała je do miejsca przeznaczenia, czyli Trybunału Wyborczego w Ekwadorze, jednak odmówiła oficjalnego komentarza w tej sprawie. Jastrzębianin, który przypadkiem zapoznał się z wynikami głosowania w sprawie referendum konstytucyjnego wcześniej, niż zrobiła to komisja wyborcza w Ekwadorze, postanowił zachować anonimowość, stwierdzając, że rozgłos nie jest mu do niczego potrzebny.

Komentarze

Dodaj komentarz