Granica także ułaskawiona


Granica nie jest pierwszym klubem, który zyskał taką przychylność, choć nie sprostał wymogom ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. W 2005 roku działacze spóźnili się ze złożeniem rozliczenia dotacji. W konsekwencji zostali wezwani do jej zwrotu i pozbawieni prawa ubiegania się o wsparcie przez dwa lata. W podobnej sytuacji znalazło się jeszcze kilka klubów i organizacji sportowych. Każdy przypadek radni rozpatrywali indywidualnie. Wiosną zdecydowali o umorzeniu zadłużenia klubowi Judo Koka Jastrzębie. Działacze z Ruptawy liczyli na podobne potraktowanie, więc zwrócili się o wsparcie do radnych wywodzących się z tego sołectwa – Damiana Gałuszki i Franciszka Franka.
Do magistratu wpłynęły dokumenty finansowe klubu, z których jasno wynikało, że nie stać go na uregulowanie zadłużenia. W dodatku raz jeszcze przekazano analizę wykorzystania dotacji na 2005 rok, która nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że pieniądze wykorzystano zgodnie z umową. – Klub rozliczył się z nich co do grosza. Problem polegał na tym, że stosowne rozliczenie trafiło do urzędu po terminie – argumentował radny Gałuszka. Na umorzoną kwotę składało się 14 tys. zł dotacji, 5,7 tys. zł odsetek liczonych od maja 2005 roku do października 2008 roku oraz 2,5 tys. zł kosztów procesu. Radni byli niemal jednomyślni za oddłużeniem klubu. Tylko jeden wstrzymał się od głosu.

Komentarze

Dodaj komentarz