Do jesieni przyszłego roku Jastrzębska Spółka Węglowa ma stać się właścicielem 85 procent akcji Kombinatu Koksochemicznego Zabrze. Tym samym powstanie tworzona od ponad pięciu lat grupa węglowo-koksowa.
Ministrowie skarbu i gospodarki zdecydowali jednak ostatecznie, że w jej skład nie wejdą, jak pierwotnie planowano, Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze „Victoria”. Decyzje o kształcie grupy węglowo-koksowej zapadły pod koniec listopada.
– Optymistycznie zakładamy, że związane z tym procedury takie jak wycena, bilanse, opinie biegłych sądowych, przy dobrej współpracy zarządów obu firm potrwają około pół roku. W pesymistycznym wariancie może to potrwać do dziewięciu miesięcy – mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW SA.
Zapewnia, że spółka zobowiąże się do wspierania programu inwestycyjnego zabrzańskiej firmy. Wcześniej przedstawiciele koksowni obawiali się, że powiązanie z JSW nie zapewni firmie wystarczającego kapitału na rozwój, bo spółka węglowa ma własne, olbrzymie potrzeby inwestycyjne.
– Będziemy w stanie wspierać realne i opłacalne inwestycje w koksowni, niezależnie od własnych potrzeb – deklaruje prezes Zagórowski. Przypomina przy tym, że Koksownia Przyjaźń, której JSW jest większościowym właścicielem, w ostatnich latach wydała na inwestycje ponad 900 mln zł. W najbliższym czasie drugie tyle zamierza wydać.
Według Zagórowskiego, w perspektywie do JSW ma także trafić dziesięcioprocentowy pakiet udziałów w Koksowni Przyjaźń, wciąż należący do Skarbu Państwa.
Ideę stworzenia wokół Jastrzębskiej Spółki Węglowej grupy węglowo-koksowej z udziałem firm z Zabrza i Wałbrzycha zawiera przyjęta przez rząd latem ubiegłego roku strategia dla górnictwa. Pomysł wzbudził jednak wątpliwości zarządów koksowni, szczególnie w Wałbrzychu, który w mniejszym stopniu korzysta z węgla z JSW. Zlecono analizy, czy korzystniejsza nie byłaby samodzielna prywatyzacja koksowni. Opinie ekspertów potwierdziły zasadność powiązania koksowni w Zabrzu z JSW i uznały za uzasadnioną dalszą samodzielność Victorii. (AK)
Komentarze