Nastolatka w sieci

Poszukiwana przez rodzinę i policję 14-letnia Daria odnalazła się 7 stycznia na dworcu kolejowym w Zielonej Górze. Jak się okazało, wyjechała do 22-letniego mężczyzny, którego poznała przez internet. Wszystko wyszło na jaw po przeanalizowaniu treści internetowych rozmów znalezionych w jej domowym komputerze. Mężczyzna mieszkający niedaleko Zielonej Góry miał jej udzielić wskazówek dotyczących tego wyjazdu. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nie wykonała tylko jednego polecenia: nie wymontowała z komputera twardego dysku, bez którego wykrycie przyczyny zniknięcia nastolatki byłoby praktycznie niemożliwe. U mężczyzny dziewczyna spędziła dwie noce. Gdy ten zorientował się, że nastolatki szuka policja, dał jej pieniądze na bilet do Zielonej Góry i wystawił za drzwi. Wcześniej wprowadził w błąd miejscowych policjantów, twierdząc, że nie widział młodej rybniczanki, która w tym czasie przebywała w jego drugim mieszkaniu.
W środę przed tygodniem ok. 19 na dworcu PKP w Zielonej Górze samotną nastolatką zainteresowali się funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei. Z komendy policji w Zielonej Górze Darię odebrali rodzice.
Rybnicka policja przekazała do sądu rodzinnego informację o prawdopodobnym zdemoralizowaniu nastolatki. Jak wyjaśnia rzecznik prasowy rybnickiej komendy nadkom. Aleksandra Nowara, ucieczkę z domu uznaje się za jeden z przejawów demoralizacji. Dziewczyną zaopiekował się już psycholog. Rodzice Darii przyznają, że nie umieją obsługiwać komputera i nie mieli pojęcia, z kim koresponduje ich córka.

Komentarze

Dodaj komentarz