Protest w Ryfamie
Protest w Ryfamie


– Wszyscy zasłaniają się kryzysem, a pracy w Ryfamie jest coraz więcej. Zamówień mamy tyle, że nie potrafimy ich przerobić. Wymaga się od ludzi większej wydajności, a płace stoją w miejscu. W takiej sytuacji jest tak, jakbyśmy je realnie obniżali, bo przecież wszystko drożeje. Nie wymagamy cudów, ale podwyżki, która sprawi, że nasza realna płaca nie będzie spadała – mówi Stanisław Jaszczuk, przewodniczący zakładowej Solidarności. W firmie odpowiadają, że trwają negocjacje i zarząd nie chce rozmawiać ze związkowcami za pośrednictwem mediów. Na razie analizuje sytuację w kraju i na świecie. Ewentualne ustępstwa zarządu będą zależały od jej oceny.
– Inna sprawa, że nie mamy jeszcze podsumowanego minionego roku, a w tej sytuacji trudno rozmawiać o podwyżkach – powiedział nam Witold Jajszczok, rzecznik grupy kapitałowej Gwarant, do której należy Ryfama, zatrudniająca ok. 600 osób.

Tekst i zdjęcie: (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz