Seniorzy zainteresowani udziałem w akcji uczestniczą w różnych seminariach. Zdjęcie: UTW Racibórz
Seniorzy zainteresowani udziałem w akcji uczestniczą w różnych seminariach. Zdjęcie: UTW Racibórz

W Raciborzu ruszyła akcja „Babcia i dziadek do adopcji i kochania”. To pomysł miejscowego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. – Wśród naszych słuchaczy jest wiele osób, które mają dorosłe wnuki bądź te wnuki mieszkają bardzo daleko. Chętnie więc zostałyby przyszywanymi dziadkami dla innych maluchów, którym mogłyby przekazać swoją wiedzę czy pasje – mówi Piotr Klima, szef UTW.
Jak dodaje, w mieście i powiecie są potrzebujący wsparcia takich osób. To np. samotne matki, rodziny, w których oboje rodzice pracują, zbyt biedni na posyłanie pociech do przedszkola. – Poza tym nie każde dziecko ma własnych dziadków, którzy mogliby się nim zająć pod nieobecność rodziców. Jest i inny aspekt. Weźmy np. starszą panią, która świetnie piecze czy gotuje, ale nie ma dla kogo. Wykorzysta swoje umiejętności, babciując jakimś maluchom – oznajmia Piotr Klima. Jak dodaje, już znaleźli się chętni do udziału w przedsięwzięciu. To osoby doświadczone, które przez lata opiekowały się własnymi dziećmi, a potem wnukami.
UTW od zeszłego roku szykował się do akcji. Zamierza objąć nią dzieci w wieku od kilku do kilkunastu lat. Babcie i dziadkowie muszą być do tego odpowiednio przygotowani, stąd biorą udział w seminariach i zajęciach z udziałem prawników, pedagogów, lekarzy, duchownych itd. – Jeśli dostaniemy z miasta czy powiatu sygnał, że potrzebna jest babcia czy dziadek, skojarzymy rodziny. Rodzice będą mogli poznać osobę, która zajmie się ich dzieckiem. Nie będzie to ktoś przypadkowy, ale z referencjami, a opieka jest za darmo – tłumaczy Piotr Klima.
Jak zaznacza, jeśli dziecku trzeba będzie pomóc w nauce, wtedy UTW pośle mu babcię nauczycielkę. Seniorzy znają się zresztą na elektronice, potrafią obsługiwać komputer czy korzystać z internetu, więc milusińscy na pewno nie będą się nudzili. Szczegóły opieki, a więc np. to, ile razy w tygodniu babcia czy dziadek mają się zjawiać w danym domu, będą ustalane między stronami – mówi szef UTW. Pierwsze adopcje mają ruszyć za miesiąc, najdalej dwa. O tym, co wyniknie z akcji, będzie można jednak mówić dopiero za jakieś pół roku.



Uniwersytet Trzeciego Wieku w Raciborzu nie zamierza ograniczać się do wspierania rodzin biologicznych. Chce również, by babcie i dziadkowie trafili do rodzin zastępczych. W planach jest założenie specjalnego klubu przyszywanego dziadka, gdzie będą się mogli spotykać i opiekunowie, i przypisane im rodziny. Pasjonaci raciborscy chcą zainteresować swoją inicjatywą inne UTW w naszym regionie. (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz