Miasto to nie dziad!

Dyrektor placówki zawnioskował o dodatkowe 33 tys. zł na podwyżki, bo z nowym rokiem wzrosło wynagrodzenie minimalne.
– Miasto nie jest dziadem, żeby pracownicy naszych jednostek zarabiali minimalne pieniądze. Nie chcę siać populizmu, ale myślałem, że te czasy już dawno minęły – stwierdził opozycyjny radny Tomasz Kusy. Zaproponował zwiększenie budżetu na wynagrodzenia nie o 33 tys. zł, ale o 60 tys. zł. – Podnieśmy pensje załodze arboretum, bo niejeden radny pobiera wyższą dietę – uznał. Prezydent Mirosław Lenk odparował, że i w jednostkach gminnych są stanowiska wynagradzane minimalnie. – W przypadku arboretum to tzw. pracownicy sezonowi. Pracują najwyżej kilka miesięcy – poinformował. – Może odchodzą właśnie dlatego, że mało zarabiają? – dociekał Kusy. – Nie, panie radny. Przychodzą, pobierają rękawice do roboty, napiją się i nie ma po nich już śladu – podsumował prezydent Lenk.
Część radnych odebrała te słowa jak obrazę pracowników fizycznych. Wyczuł to prezydent i próbował tłumaczyć. – Są kategorie pracowników, gdzie nie są konieczne żadne wymagania. Ktoś, kto ma tylko mięśnie, o ile ich wcześniej nie przepił, to musi się z tym pogodzić. I nie mówię tutaj wcale o pracownikach arboretum – zastrzegł, obiecując, że przyjrzy się płacom w placówce. Jeśli okaże się, że są zbyt niskie, to gmina je podniesie. – Są pewne kategorie prac, za które minimalne ustawowe wynagrodzenie jest nader godziwe – zauważył wiceprzewodniczący rady miasta Artur Jarosz, który próbował studzić emocje.

1

Komentarze

  • Gerard Nie chcę siać populizmu 11 lutego 2009 20:50"Nie chcę siać populizmu" – stwierdził opozycyjny radny Tomasz Kusy, po czym zasiał populizm :)

Dodaj komentarz