Woda w zbiorniku jest skażona, w dodatku zagraża pobliskiej przepompowni. Zdjęcie: UM Wodzisław
Woda w zbiorniku jest skażona, w dodatku zagraża pobliskiej przepompowni. Zdjęcie: UM Wodzisław

Wszystko ma kosztować niecało 144 tys. zł.
Pokopalniane zalewisko od dawna spędza sen z powiek mieszkańcom ulic Piaskowej i Syrokomli. Ponad 30 lat temu nieistniejąca już kopalnia 1 Maja wykonała w tym rejonie nasyp i tor kolejowy. Spływały tu jednak wody gruntowe, dlatego zakład wybudował jeszcze przepompownię, która działała do kwietnia 2004 roku. Potem obowiązek pilnowania tego terenu przejęła kopalnia Marcel w Radlinie. Ale, jak wielokrotnie tłumaczył Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej, była to jej dobra wola, bo w 1993 roku grunt przekazano gminie. Z kolei w 2006 roku Jan Zemło, ówczesny wiceprezydent Wodzisławia, przypominał, że to nie urząd wykonał nasyp i wyrównało teren, przez co woda nie może odpływać.
Od kilku lat teren Sakandrzoka to nie tylko kość niezgody pomiędzy magistratem a kopalnią Marcel, ale i prawdziwa bomba ekologiczna. Badania, jakie przeprowadził sanepid, wykazały, że woda jest skażona. Na dnie ujawniono szczątki zwierząt, a dziś to wylęgarnia gryzoni. Z uwagi na wciąż rosnący stan wody w zalewisku zagrożona jest również pobliska przepompownia ścieków przy ul. Syrokomli. Jak tłumaczy Barbara Chrobok, rzecznik prasowa urzędu, Służby Komunalne Miasta na bieżąco monitorują stan wody w zbiorniku i odpompowują jej nadmiar. Gmina postanowiła jednak wreszcie rozwiązać problem. Firma z Siemianowic Śląskich przygotuje w tym roku stosowny projekt utrzymania stałego poziomu wody. – W kolejnych latach planujemy już konkretne roboty – dodaje Barbara Chrobok.



Jak dodaje Barbara Chrobok, teren ma zostać odwodniony za pomocą dwóch metod: górniczej i kolektora z rur. – W ten sposób wody zalewiska zostaną oczyszczone i doprowadzone do odpowiedniego poziomu. Być może w przyszłości powstanie tu nawet rekreacyjny zbiornik, bo mieszkańcy sami przyznają, że przyzwyczaili się już do wody roztaczającej się w okolicy ich domów – mówi pani rzecznik. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz