Śląski Oddział Straży Granicznej ma być połączony z sudeckim, a siedzibę znajdzie albo w Raciborzu, albo w Kłodzku. Sprawa wywołała mnóstwo emocji na całym Śląsku. – Jesteśmy przygotowani na walkę o utrzymanie siedziby komendy w Raciborzu – informował na styczniowej sesji prezydent Mirosław Lenk.
W zeszłym tygodniu natomiast odwiedził największe miasta i gminy regionu. Zbierał podpisy pod apelem do ministra spraw wewnętrznych i administracji Grzegorza Schetyny o pozostawienie komendy w Raciborzu. – Nasz protest podpisało ponad 30 gospodarzy miast i gmin, m.in. prezydenci Rybnika, Gliwic i Katowic – mówi Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzeczniczka magistratu. Jak wyjaśnia ppłk Cezary Zaborski, rzecznik prasowy ŚOSG, planowana reorganizacja służb na odcinku granicy z Czechami wynika przede wszystkim ze zmiany ich zadań po wejściu Polski do strefy Schengen. – Utworzenie jednego dużego oddziału przewidywane jest w okresie najbliższych trzech lat. Już jednak trwają prace związane z przygotowaniem jego siedziby, bo trzeba uwzględnić wiele czynników, w tym organizacyjnych, kadrowych i ekonomicznych – mówi ppłk Zaborski.
Jak zapewnia, jeszcze nie zapadły żadne decyzje, a w przypadku ewentualnego przeniesienia komendy do Kłodzka w Raciborzu pozostałby posterunek graniczny. – Niezależnie od wszystkiego nie opuścimy więc siedziby przy ul. Dąbrowskiego – zapewnia ppłk Zaborski. Spadnie jednak zatrudnienie. Zajęcie może stracić około 200 pracowników cywilnych, a funkcjonariusze muszą się liczyć z oddelegowaniem do służby w różne strony Polski. Na szczęście wydaje się, że Racibórz ma duże szanse, by to właśnie tu mieściła się komenda przyszłego śląsko-sudeckiego oddziału straży granicznej.
To na Raciborszczyźnie krzyżują się główne szlaki komunikacyjne łączące Polskę i Czechy, ponadto siedziba straży granicznej jest po remoncie i dobrze wyposażona. Kończy się właśnie budowa nowoczesnej strzelnicy. To przemawia na korzyść Raciborza. (Amis)
Komentarze