20023601
20023601


Wszystko zaczęło się w nocy 30 sierpnia w dyskotece przy ul. Arki Bożka. Dwóch młodych mężczyzn zaczepiało bawiących się na sali.- Byli to miejscowi. Pijani, chyba nawet naćpani. Zaczepili m.in. chłopaka z Budzisk, który przyjechał na dyskotekę z dziewczyną. Chłopak zadzwonił po swojego ojca, ten przyjechał na miejsce i wezwał policję - opowiadają dwie młode kobiety, które były tej nocy na dyskotece.Policjanci zabrali awanturników i zamknęli w komisariacie. Z relacji dziewczyn wynika, że po kilku chwilach mężczyzna w wieku około 30 lat rzucił hasło: „Idziemy chłopaków odbijać na komisariat!”. Chuligani zdemolowali najpierw forda escorta, którym przyjechał wezwany telefonicznie ojciec chłopaka z Budzisk. Kopali samochód, skakali po nim, rzucali butelkami, uszkodzili karoserię i szyby, urwali też boczne lusterko. Potem ruszyli na policję. Zdaniem kobiet było ich około dwudziestu. Tuż po północy wpadli do komisariatu, uszkodzili magnetyczny zamek w kracie zabezpieczającej wejście, otwarli drzwi i uwolnili kompanów. W komisariacie było wówczas dwóch funkcjonariuszy, którzy wśród napastników rozpoznali miejscowych. Zaalarmowali oficera dyżurnego na komendzie w Raciborzu, skąd ruszyły w ten rejon policyjne posiłki. Zdaniem świadków na miejsce przyjechały cztery radiowozy. Rozpoczęto wyłapywanie uczestników zajścia. Policja zatrzymała 14 osób: czterech nieletnich i dziesięciu dorosłych. Najmłodszy miał 14 lat, najstarszy 32. Wśród ujętych był jeden oswobodzony przez bandę mężczyzna. Zdaniem świadków to znajomy prowodyra ataku na komisariat. Policja zapewnia, że wyłapanie pozostałych uczestników zajścia jest kwestią czasu.Komendant kuźniańskiego komisariatu Stanisław Melnarowicz kategorycznie odmówił jakichkolwiek komentarzy w sprawie napadu na jego placówkę i zachowania się policjantów. Bardziej rozmowny okazał się Grzegorz Olejniczak z zespołu prasowego śląskiego komendanta policji:- To skandal! Nie może być tak, że ktoś wchodzi do komisariatu i wyprowadza z niego zatrzymanych. To przecież nie Dziki Zachód! Prowadzimy wewnętrzne postępowanie, żeby sprawdzić, czy przypadkiem będący wówczas na służbie policjanci niczego nie zawalili. Musimy wyjaśnić, jak mogło dojść do odbicia zatrzymanych, choćby po to, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji.Wyniki policyjnego dochodzenia powinny być znane w ciągu najbliższych kilkunastu dni. Niezależnie od policji postępowanie karne prowadzi Prokuratura Rejonowa w Raciborzu.- Śmieszne to wszystko, nie trzeba było robić afery z zatrzymania tych dwóch. Posiedzieliby do rana w komisariacie, wyszliby i spokój. I jeszcze kto rzucił hasło do napadu - dorosły facet, dwójka dzieci! jest to poważne? U nas w Kuźni często bywa gorąco na dyskotekach, zdarzają się bójki, ale nie na taką skalę - komentują napotkani świadkowie zdarzenia

Komentarze

Dodaj komentarz