Dożynek w bród


- Prezydent Hajduk i ja złożyliśmy staroście taką propozycję, podobnie wójt Krzyżanowic Wilhelm Wolnik i Kornowaca Józef Stukator. Wydaje mi się, że w tym roku nie ma sensu organizowania dożynek powiatowych, zwłaszcza że pierwszy raz po wojnie mamy na ziemi raciborskiej dożynki wojewódzkie - mówi zastępca prezydenta Mirosław Lenk.- Dożynki powiatowe były uzgadniane już dwa lata temu, wszyscy ci panowie są radnymi powiatowymi i doskonale o tym wiedzieli. Głównym organizatorem jest gmina Nędza, która podjęła już starania i trudno teraz byłoby zaprzepaścić wysiłek tamtejszych ludzi - ripostuje starosta raciborski Marek Bugdol.Dożynki powiatowe odbędą się 15 września w Nędzy, wojewódzkie rozpoczną się w piątek 20.09 i potrwają do późnych godzin nocnych w niedzielę. Impreza będzie dużo większa i kosztowniejsza od powiatowej. Racibórz wyda na nią z własnej kasy 80 tys. zł, marszałek województwa dołoży około 20 tys. zł, a 100 tys. sponsorzy. Ciekawe, że powiat również się dołożył: przekazał 4 tys. na pokrycie kosztów informatora. Zdaniem zastępcy prezydenta ten udział mógłby być większy, gdyby starostwo zrezygnowało z dożynek powiatowych.Jest tajemnicą poliszynela fakt wzajemnej niechęci magistratu i starostwa. Czy zatem można mówić o ambicjonalnych powodach, dla których nie doszło do połączenia sił?- Trudno mi się wypowiadać. Dożynki wojewódzkie są znakomitą okazją marketingową dla wypromowania miasta, powiatu, naszego rolnictwa. To potężna impreza. Zjeżdżają się rolnicy z całego woj. śląskiego, ale też części Opolszczyzny, która ciąży do tych ziem - odpowiada Mirosław Lenk.- Dla mnie dziwny był sposób przekazania informacji o dożynkach wojewódzkich. Dowiedziałem się o nich od mojej teściowej, która uczestniczyła we mszy na rynku i tam ksiądz prawdopodobnie powiedział, że takie dożynki mają się odbyć. Drugi raz usłyszałem o nich na sesji. Gdybyśmy wiedzieli z wyprzedzeniem kilkumiesięcznym o imprezie, z pewnością byśmy się nie dublowali, bo szkoda pieniędzy i pracy ludzi. Mam dziwne przeczucie, że dożynki wojewódzkie będą głównie kampanią wyborczą, by się pokazać, temu dać prezent, tamtemu - komentuje z kolei starosta.Trzeba pamiętać o jednym - marszałek województwa wcześniej sam zaproponował powiatowi raciborskiemu zorganizowanie dożynek wojewódzkich. Starostwo odmówiło ze względu na zbyt wysokie koszty. Nie konsultowało się w tej sprawie z gminami, na co swego czasu zwracał uwagę prezydent Adam Hajduk. Marszałek niejako w zastępstwie zaczął szukać organizatora wśród gmin. Racibórz był chętny, widząc w imprezie szansę na promocję. Decyzja o przyznaniu mu organizacji zapadła dopiero w czerwcu.

Komentarze

Dodaj komentarz